czyli było dobrze i to najważniejsze, że czas nie jest zmarnowany.
Ja mając już swoje - niestety - latka zaczynam kalkulować, czy 24 dni w sanatorium - prawie 1/12 roku - nie będzie czasem wyjętym z życiorysu...horyzont jest niestety coraz krótszy (ło matko, takie niestety mam myśli
), do tej pory , bylam parę razy każdy pobyt był dla mnie dobry - ruchowo, wagowo, psychicznie - odnawiałam się.Myślę coby znowu złożyć wniosek, ale pewności nie mam czy popełnię
parę dni temu spotkałam się z dobrymi znajomymi, są " kamperowcami", on ma już 60-tkę, powiedział coś co mnie zaskoczyło bardzo i dało do myślenia - do swojej żonki, mojej rówieśniczki - mamy jeszcze 20 sezonów (kamperowych) i trzeba je wykorzystać!!! uświadomiłam sobie, że 20 sezonów to już na pewno nie... (myślę o sobie, im bardzo życzę)