Dzieki,dzięki ,ale jeszcze 8 miesięcy przed nami, zanim będę babcią. Za to zamiast się od razu radować musiałam sobie szczerze popłakać, bo przyszły dziadek wpędzłi mnie w poczucie winy. Niby ja Zuzę zle nastawiam,stresuję i robię złą atmosferę. To nieprawda bo udaję przed nią a i tak te ostatnie dni to całkiem dobre były i już nawet wierzyłam patrząc na nią ,ze wszystko jest ok. Nie był z nami wtedy u lekarki i nie słyszał. Ech , przecież dwie ciąze poroniłam ,chyba mam prawo być w jakims lęku , nie ja nie mam prawa...