Betty, moja szczawiowa to taka cieniutka jest. Jeśli mam jakiegoś gnata, to robię wywar ale warzyw nie daję dużo, czasem w ogóle, albo bez mięsa (to wtedy od razu gotuję pokrojone ziemniaki i reszta tak jak w dalszym przepisie). W tym wywarze gotuję pokrojone w kosteczkę ziemniaki, jak są miękkie, to wrzucam pokrojony szczaw, doprawiam śmietaną i solą jeśli wywar okazałby się mało słony. Jeśli zupy mam na dwa dni (a najczęściej tak jest, bo właściwie to dla męża ją robię) to jajka ugotowane na twardo daję do talerza i zalewam zupą. Jeśli to końcówka zupy, to robię jajka w koszulkach, czyli bezpośrednio do zupy, tuż nad powierzchnią wrzucam surowe jajka i tylko chwilkę gotuję tak aby one były na miękko.