marzyłam, żeby dzisiaj było zimno..
bo miałam zaplanowany dzień pod znakiem "deska do prasowania"
z rana jak walnęło - myślę, dobrze będzie
ale dooopa, zagrzmiało, chwilę popadało i gorąc cały dzień..
kto zgadnie, ile papierowych ręczników zużyłam na ocieranie potu z czoła (i nie tylko) podczas prasowania.. (retoryczne to było)