Autor Wątek: Porozmawiajmy o niczym :)  (Przeczytany 1794433 razy)

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8012
Odp: Porozmawiajmy o niczym :)
« Odpowiedź #4455 dnia: Listopada 22, 2014, 11:02:14 pm »
Perła jest fachowcem w temacie tych ziół.
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline Parabola

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 5538
Odp: Porozmawiajmy o niczym :)
« Odpowiedź #4456 dnia: Listopada 22, 2014, 11:32:41 pm »
Ostropest plamisty stosuje się w chorobach wątroby !! ... na trawienie ... itd...
Czystek.... ??? .....    to Perła .... !!!
listopad 2003 rak piersi prawej carcinoma metaplasticum, carcinoma planoepitheliale  akeratodes.
G-2 T1NoMo trójujemny, zabieg oszczędzający.
6 chemii CMF i radioterapia.
IO Kraków Garncarska

Offline b_angel

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 5707
  • przewróciło się, niech leży
    • Amazonka_klub
Odp: Porozmawiajmy o niczym :)
« Odpowiedź #4457 dnia: Listopada 22, 2014, 11:53:57 pm »
ja zajadam ostropest plamisty  :)
      Ważną rzeczą jest nie to, co się da­je, ale to, z cze­go się ustępuje.   C.R. Zafon

Offline Yola13

  • Grupa początkująca
  • *
  • Wiadomości: 36
Odp: Porozmawiajmy o niczym :)
« Odpowiedź #4458 dnia: Listopada 23, 2014, 09:32:46 am »
b_angel ...i z jakim efektem? Pytam, ponieważ jak zrobili mi kontrolne USG po chemii  to stwierdzili, że mam stłuszczoną wątrobę.

Offline b_angel

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 5707
  • przewróciło się, niech leży
    • Amazonka_klub
Odp: Porozmawiajmy o niczym :)
« Odpowiedź #4459 dnia: Listopada 23, 2014, 09:45:30 am »
Yolu
moja wątróbka na USG zawsze dobrze wygląda  :)
ostropest jem tak dla zdrowotności - a dodaję go sobie to serka, który zjadam na śniadanie
      Ważną rzeczą jest nie to, co się da­je, ale to, z cze­go się ustępuje.   C.R. Zafon

Offline Yola13

  • Grupa początkująca
  • *
  • Wiadomości: 36
Odp: Porozmawiajmy o niczym :)
« Odpowiedź #4460 dnia: Listopada 23, 2014, 10:20:03 am »
Dzięki ...kupiłam wczoraj za namową ciotki więc spróbuję. A tak w ogóle to  po tym całym leczeniu onkol. jak się czujecie, czy coś tam wam zostało, dolega .... jakieś bóle kręgosłupa od czasu do czasu, gnatów , żołądka , co z sercem itd. Jestem dopiero rok po operacji , a czasami czuję się  słaba, zero kondycji. Nie wiem czym i jak się wzmocnić  :(
Ja m.in. leczę serce ponieważ miesiąc po zakończeniu chemii ni  stąd ni  zowąd puls wskoczył na 160 na 1min. SZOK !!!! Ciśnienie OK a puls szaleje. To pewnie po AC miałam 6 kursów.
Teraz biorę na to lek i jestem pod kontrolą kardiologa.
Mam córkę 10 letnią i cholera muszę żyć...chyba mam doła.

Offline b_angel

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 5707
  • przewróciło się, niech leży
    • Amazonka_klub
Odp: Porozmawiajmy o niczym :)
« Odpowiedź #4461 dnia: Listopada 23, 2014, 10:32:53 am »
Brak kondycji po leczeniu to normalne
potrzeba trochę czasu, żeby w miarę dojść do siebie
kręgosłup to minie nieźle nap**** ale to po prostu efekt jego zepsucia - wysunięty dysk i rwa kulszowa
      Ważną rzeczą jest nie to, co się da­je, ale to, z cze­go się ustępuje.   C.R. Zafon

Offline Perła

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4867
Odp: Porozmawiajmy o niczym :)
« Odpowiedź #4462 dnia: Listopada 23, 2014, 10:47:38 am »
Cześć Yola  :) Jeżeli Cię to pocieszy...rączkę do doła mogę podać w każdej chwili. Od tego raczej specjalistką jestem. Ale potrafię też obśmiać tego raka równo i to mnie min. trzyma przy życiu. Otropest, to u mnie standart...miele toto ( bo wolę kupować całe ziarna) i czasem łyknę. Po chemii  (też 6x AC) byłam bardziej skrupulatna...teraz, jak sobie przypomnę. Popijam czystek, który jest ponoć niesamowity, bo ma te całe polifenole  http://www.planetazdrowie.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=195&Itemid=226
Przerabiałam jeszcze różne inne specyfiki... Żarłam tony gorzkich migdałów i proszek z grzybów reishi. Wyniki mam dobre  :D
Formę fizyczną natomiast ciągle poniżej normy. Ale walczę (joga, tańce, marszobiegi). Jestem pięć lat po operacji. 
rak przewodowy piersi (carcinoma ductale  infiltrans) G2
 operacja oszczędzająca 2009,
 trzy węzły pachowe zajęte,
 chemioterpia 6x AC
 radioterapia
 tamoxifen 5 lat

Offline Yola13

  • Grupa początkująca
  • *
  • Wiadomości: 36
Odp: Porozmawiajmy o niczym :)
« Odpowiedź #4463 dnia: Listopada 23, 2014, 11:02:31 am »
Myślałam , że to jakoś szybciej się regeneruje.

Offline Perła

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4867
Odp: Porozmawiajmy o niczym :)
« Odpowiedź #4464 dnia: Listopada 23, 2014, 11:27:53 am »
Ja mam wobec siebie ustawioną wysoko poprzeczkę...Może za wysoko. Przed chorobą byłam typem sportsmenki, nie do zaj...więc spadek formy może przeżywam bardziej, niż inni. I zaraz mogę usłyszeć, że dobrze, że w ogóle żyję  :P  Mimo, że nie wrócę już raczej do doskonałości  8) (bo i lata lecą...),  wierz mi jest progresja, trzeba jednak trochę się postarać
rak przewodowy piersi (carcinoma ductale  infiltrans) G2
 operacja oszczędzająca 2009,
 trzy węzły pachowe zajęte,
 chemioterpia 6x AC
 radioterapia
 tamoxifen 5 lat

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: Porozmawiajmy o niczym :)
« Odpowiedź #4465 dnia: Listopada 23, 2014, 01:18:34 pm »
Ja mam wobec siebie ustawioną wysoko poprzeczkę...Może za wysoko. Przed chorobą byłam typem sportsmenki, nie do zaj...więc spadek formy może przeżywam bardziej, niż inni. I zaraz mogę usłyszeć, że dobrze, że w ogóle żyję  :P  Mimo, że nie wrócę już raczej do doskonałości  8) (bo i lata lecą...),  wierz mi jest progresja, trzeba jednak trochę się postarać
a ja daje na totalny luz.nic nie musze,inne sprawy stoja teraz na pierwszym miejscu.Moj syn stwierdzil,że złagodnialam,wyciszylam sie .Polska dziala na mnie jak balsam.Zostawilam nierozpakowane torby i poszlam spac.Napalilam w kominku odpoczelam .Czuje sie z ta zmiana dobrze.Pozdrawiam
Natalia

Offline Perła

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4867
Odp: Porozmawiajmy o niczym :)
« Odpowiedź #4466 dnia: Listopada 23, 2014, 01:33:15 pm »
Też tak miałam, że "teraz nic nie muszę"...Przestało działać, bo za bardzo się rozpuściłam. Bo dotyczyło spraw wewnętrznych. Teraz ostry reżim...zwłaszcza, jeżeli chodzi o ruch i malowanie obrazów. Natomiast, co do świata zewnętrznego, fakt nic  nie muszę i lata mi koło pióra, co se ten świat o mnie myśli. >:D 
rak przewodowy piersi (carcinoma ductale  infiltrans) G2
 operacja oszczędzająca 2009,
 trzy węzły pachowe zajęte,
 chemioterpia 6x AC
 radioterapia
 tamoxifen 5 lat

Offline TOJKA

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 11077
Odp: Porozmawiajmy o niczym :)
« Odpowiedź #4467 dnia: Listopada 23, 2014, 04:48:26 pm »
Mam córkę 10 letnią i cholera muszę żyć...chyba mam doła.
Gdy 6 lat temu walczyłam z rakiem moja Młoda też miała 10 lat ...ale ja raczej nie miałam poważnego doła.
Owszem od czasu do czasu pojawiały się i pojawiają się teraz (ale teraz to już raczej nie moje_rakowe), ale są to raczej dołeczki, bo zasypuje je bardzo szybko.
Gdy dowiedziałam się o raku, obiecałam sobie i moim dzieciom, że on mnie nie pokona, że zrobię wszystko, żeby mu dokopać, bo ze mną tak łatwo się nie wygrywa (ToJa mam władzę - baran przecież jestem ;) )

Po leczeniu (6xAC + 33 naświetlania) dochodziłam do siebie jakieś 2 lata - chodzi o sprawność fizyczną (bardzo długo bolały mnie nogi - miałam jak z waty). Ale codzienne spacery, potem jazda na rowerze, jazda na rolkach, biegi, ćwiczenia, pomogły. Teraz spokojnie mogę znowu z buta iść ponad 10km i daję radę, nooooo i znowu śmigam w robocie i w domu i w galeriach (hehe handlowych ;))

Yolu, postaraj  "wyczołgać" się z dołka, aby nie zapaść się głęboko, bo to na pewno ani Tobie, ani Twojej córce nie pomaga. Zdolność fizyczna powróci, trzeba tylko trochę jej pomóc. A psychika siedzi w Twojej głowie = nie wmawiaj sobie, że może być źle, wbijaj sobie, ze będzie dobrze, że musi być dobrze.
Opowiadałam kiedyś_kiedyś moim dzieciom, ze w głowie siedzą takie malutkie krasnoludki i wszystko układają na półeczkach. Na jednych dobre rzeczy, a na drugich złe. Na jednych prawdę,a na drugich kłamstwo. Na jednych dobre myśli, na drugich złe. I wciskałam im kit, że tych półek z dobrymi rzeczami musi być bardzo bardzo dużo, wtedy nie ma siły, która je pokona.
W czasie leczenia przypomniałam sobie o tych dobrych półkach.... i nie ma siły, która mnie pokona.Wierzę w to bardzo_bardzo mocno, czego i Tobie życzę

« Ostatnia zmiana: Listopada 23, 2014, 04:52:54 pm wysłana przez TOJKA »
operacja oszczędzająca 2008r
rak piersi przewodowy inwazyjny, potrójnie ujemny, G3
zajęte węzły (ile? wpiszę jak zajrzę do dokumentów ;) )
chemioterapia 6 x AC;  radioterapia
operacja i leczenie w Wielkopolskim Centrum Onkologicznym

Offline Yola13

  • Grupa początkująca
  • *
  • Wiadomości: 36
Odp: Porozmawiajmy o niczym :)
« Odpowiedź #4468 dnia: Listopada 23, 2014, 06:35:10 pm »
Dzięki dziewczyny za porady i dobre słowa. TOJKA tak sobie myślałam, że to pewnie musi trochę potrwać zanim się dojdzie do siebie.Tak jak piszesz... też nogi jak z waty, ręce jakieś takie jakbym firany wieszała, słabe. Wejdę po schodach na drugie piętro i zadyszka normalnie.  Chyba zacznę na te spacery chodzić bo przyznam , że "zero ruchu".
TOJKA Ty normalnie jak psycholog...podoba mi się ten motyw z krasnoludkami  :)

Offline hamak

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 9926
Odp: Porozmawiajmy o niczym :)
« Odpowiedź #4469 dnia: Listopada 23, 2014, 06:43:36 pm »
Mnie też :D Szkoda, że dzieci mam już za stare, żeby im takie kity :-* wciskać ;D
Diagnoza: rak piersi (carcinoma ductale invasium)
Leczenie:
1-sza mastektomia - 2003r. T2, G2, Er (-), Pgr (-), usunięte węzły chłonne, chemioterapia, radioterapia;
2-ga mastektomia - 2011r. T1, G2, Her2 (-), Er (+), Pgr (+), biopsja węzła wartowniczego (-), hormonoterapia (Tamoxifen)