Wpisuję do kalendarza Outooka i to na dzień przed i we właściwym dniu, a pocztę sprawdzam kilka razy dziennie, więc nie sposób zapomnieć
Agawo, nie wiem, czy by dzwonili (jak prywatny gin, to raczej tak). Do mnie, w roku 2005, wezwanie z powodu rakowego wyniku biopsji, wysłali po upływie półtora miesiąca zwykłym listem, który mógł zginąć
Nie mam pretensji, bo tylko gamoń robi biopsję i nie odbiera wyników.