w internecie kończyło mi śledzenie na granicy Polski, by wiedzieć gdzie dalej się znajduje trzeba to podobno zgłosić przy nadawaniu paczki. Na poczcie zaś, dowiedziałam się dokładnie w którym jest miejscu już za granicą. W Dublinie n.p była na poczcie dłuższy czas i podobno adresat jej nie odbierał, nie było go w domu itp. Siostrzeniec powiedział ,ze oni tak zawsze odpowiadają na zarzuty, a w domu zawsze ktoś jest i niemożlwie by nie odebrali. Orzekł ,ze ich poczta działa fatalnie.