Ale mam kołomyję w głowie. Aleście naskrobały, ledwie przeczytałam.
Dobrze, że można pisać, wyjaśniać, podawać przykłady.
Myślę o tym czy taka rozmowa mogłaby mieć miejsce na żywo. Chyba nie.
Mimo, że pojawiają się nieporozumienia można wejść za chwilę i coś dopisać, odnieść się do niżej wypowiedzianych słów.
W ferworze dyskusji nie można dokładnie zacytować słów, lub przemyśleć i dopisać za chwilę cytując daną wypowiedź.
Ja należę do osób, które się wycofały z życia politycznego, społecznego. Czytam dużo. Nie mam jednak(nie szukam)
możliwości brać czynnego udziału w życiu społecznym.
Był czas, że brałam czynny udział, był czas, że byłam chyba nie po tej stronie co trzeba. To okazało się po czasie.
Mówię tu o pracy społecznej w związkach zawodowych. Zorientowałam się w miarę wcześnie jak można człowiekiem manipulować kiedy nie jest dopuszczony do wiedzy o faktach, a podaje się tylko taką wiedzę aby wzbudzić zaufanie i znaleźć poparcie. Jestem daleka od wydawania opinii na temat ludzi, o których tyle wiem, co mi powiedziano. Każdy kto mówi przemyca w swojej wypowiedzi swoją opinie. Nic nie jest czarne lub białe. Ale to już ktoś napisał.
Wiecie czego mi teraz brakuje?..... wiary. Nadzieję jeszcze mam.