Zauważyłam to kilka dni temu, jak u rodziców byl wujek i mama pokazała sie na skypie w nowej fryzurze. włosy zachowywały sie jak nie jej własne... Od dawna nie widziałam jej bez turbanu, ale bardzo czesto cos nosi na głowie jak wychodzi zapalić papierosa na balkon, bo woli, zeby ludzie widzieli nakrycie głowy niż nieuczesanie, więc to nie wzbudzało moich podejrzeń. Spod tych chustek wystawały jej białe kosmyki. Ale tamtego dnia było inaczej. Mama miała włosy upiete, niby w swoim stylu, ale one wyglądały jak 'nie jej", no poruszaly sie nienaturalnie. Dzis po raz pierwszy od bardzo dawna zobaczylam ja bez chustki. Jak bozie kocham, nie mam halucynacji, jestem pewna, że to peruka! Ciekawe od kiedy bierze chemię. Dziś niby miala tomografię (o ile to prawda, bo nie wiem już co jest prawda a co nie). No chyba, że jestem juz świrem i mam zwidy, a mama trafiła na genialną fryzjerke, która zmienila strukture jej włosów. No jak zyć?