ewa, ja też po hormonozależnym, z przerzutami do węzłów i mam się dobrze już prawie (22-go czerwca mam 11 lat od operacji) te 11 lat.
Nie zamartwiaj się, bo każdy dzień to nasze małe zwycięstwo i szkoda je zaprzepaścić zamartwijąc się. Mam tez córkę , syna. Po leczeniu obiecałam sobię, że dozyję ich Slubów - dozyłam, potem chciałam doczekać wnuków - doczekałam , od 12 maja mam ich piecioro!
Ewka popatrz w przyszłość, w tą najblizszą. daj córce poczucie bezpieczeństwa. to jej dasz wtedy, kiedy Ty będziesz spokojna. Tu na forum znajdziesz pomoc, zrozumienie, serce. Teraz akurat dziewczyny są na warsztatach w stolicy i jest cisza na forum, ale prosze nie czuj się sama i uwierz w wyzdrowienie, w to, że przed tobą wiele pieknych chwil i lat. Ewa, nie poddawaj się, walczyłaś o zdrowie, walcz o dobrą teraźniejszość. To naprawdę się da!