ja zwykle biorę własne ręczniki, ale zawoził mnie małż, więc się nie ograniczałam mocno. Myślę, że nie musisz brać, panie sprzątające zawsze chętnie pomogły, ręczników nie ograniczały. Od wielkiej biedy kupisz sobie. Na zabiegi chodzi się z własnym zielonym prześcieradełkiem - takim jednorazowym.Dobrze wziąć frotowy szlafroczek (koleżanka za kaucją dostała na miejscu), bo w tym chodziłam na basen, na hydromasaż (w wannie - wtedy masują cię pod ciśnieniem wężem - uwielbiam), nie lubię za to tzw. perełek. To ma relaksować, a mnie wnerwia - leżę i coś tam sobie bulgoce - dla mnie bez sensu,ale niektóre lubiły. Ważne - nie krępować się prosić lekarza o zmianę. Zajęcia zajmują dzień do popołudnia. ćwiczenia w basenie zwykle miałam ok.15,30 albo 15=tej, zostawałam ponad czas więc czasem o piątej kończyłam się moczyć. Są dwa baseny - w jednym się ćwiczy i jest tam trochę dysz do masazu. a drugi jest naszpikowany różnymi dyszami i to jest super. z czepkami Becia odpowiedział, ja głowy nie dam, zwłaszcza, że lubie mieć czepek, bo pływam krytą żabką i tak wolę.