Cieszę się razem z tobą! I rozumiem ,kazda z nas ma swoje marzenia!
A mnie wzięło na wspomnienia bo 26 lat temu biegałam po domu ,sprzątałam , szyłam ostatnie pieluchy, wcięłam na kolację 3 kromki chleba z boczkiem!! i całą czekoladę bo czułam ,ze czas nadchodzi!!! Wprawdzie termin był na 17 stycznia ,ale koło 22 odeszło już trochę wód płodowych . POłozyłam się do łożka, licząc ,ze może uda się do rana przeczekać ,ale przed 24 musieliśmy isc do szpitala. Zuzia urodziła się 2 45