Autor Wątek: Zmianamama ( przeczytaj koniecznie, na pewno dużo odniesiesz do siebie)  (Przeczytany 8556 razy)

Offline Amor

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12128
  • carpe diem
styczeń2006, rak piersi lewej, przewodowy inwazyjny,T1N0M0,G1,węzły czyste (Her- ujemny) niehormonozależna,leczenie-  mastektomia na życzenie  i  4 AC
luty2007 ,wznowa  w bliźnie - 8 mm ,  hormonozależna
leczenie- wycięcie  blizny, radioterapia , kastracja radiologiczna jajnikow, tamoksifen 5 lat

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: Zmianamama ( przeczytaj koniecznie, na pewno dużo odniesiesz do siebie)
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwca 15, 2015, 05:55:17 pm »
niestety tak jest .
Natalia

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Zmianamama ( przeczytaj koniecznie, na pewno dużo odniesiesz do siebie)
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwca 15, 2015, 05:55:50 pm »
Bardzo dobry/mądry tekst.
Niestety - zmiana nie jest łatwa, nawet, gdy chcemy coś zmienić, bo coś zrozumiałyśmy. Nasze nawyki, przyzwyczajenia, a co ważniejsze: przyzwyczajenie naszych bliskich, są jak koło zamachowe - raz po raz przez wiele lat wprawiane w ten sam ruch - nie chcę zmienić kierunku. Potrzeba wiele siły, ogromu motywacji i mądrego wsparcia, aby zmiana mogła nastąpić (nie na chwilę, a na stałe).

Nie chcę nikogo zniechęcać ;) Bardziej chciałabym, abyśmy/abyście obniżyły sobie poprzeczkę. Jeśli coś się nie uda/ nie zadziała - nie trzeba wpadać po poczucie winy, a raczej wziąć głęboki oddech, wypuścić z siebie ew poczucie winy, zrobić sobie kąpiel z pianą (albo co kto lubi :)), a następnego dnia zacząć od początku :)
A później raz jeszcze. I jeszcze. Byle nie dać sobie wmówić, że nic się nie da zmienić ;)

Offline aquila

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4189
Odp: Zmianamama ( przeczytaj koniecznie, na pewno dużo odniesiesz do siebie)
« Odpowiedź #3 dnia: Czerwca 15, 2015, 06:45:12 pm »
prawdziwe, do tego stopnia prawdziwe, że przypomina mi dlaczego już dawno dawno temu, nastoletnim cielęciem będąc uznałam, że nigdy nie będę matką i trzymam się tego do tej pory
u nas matka to niewolnik swoich dzieci


Offline Mirusia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7138
Odp: Zmianamama ( przeczytaj koniecznie, na pewno dużo odniesiesz do siebie)
« Odpowiedź #4 dnia: Czerwca 15, 2015, 08:05:55 pm »
Super  :),
do tego stopnia,
że zastanawiam się, czy nie wysłać takiej sfrustrowanej mamie, hm.....

Offline Amor

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12128
  • carpe diem
Odp: Zmianamama ( przeczytaj koniecznie, na pewno dużo odniesiesz do siebie)
« Odpowiedź #5 dnia: Czerwca 15, 2015, 09:22:54 pm »
artykuł ten podsunęła mi córka, wiedząc ,że  sama rykoszetem oberwie  :) smutno  powiedziała,cóz ,patrz na to co dla ciebie dobre
mam nadzieję ,że mi to wiele  ułatwi, pożyjemy zobaczymy bo tam  ciut dalej ,  miesięczne maleństwo daje w kośc
styczeń2006, rak piersi lewej, przewodowy inwazyjny,T1N0M0,G1,węzły czyste (Her- ujemny) niehormonozależna,leczenie-  mastektomia na życzenie  i  4 AC
luty2007 ,wznowa  w bliźnie - 8 mm ,  hormonozależna
leczenie- wycięcie  blizny, radioterapia , kastracja radiologiczna jajnikow, tamoksifen 5 lat

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8012
Odp: Zmianamama ( przeczytaj koniecznie, na pewno dużo odniesiesz do siebie)
« Odpowiedź #6 dnia: Czerwca 15, 2015, 11:08:33 pm »
Ja nie czuję, że ten artykuł jest o mnie. Za nic w świecie nie oddałabym tych wszystkich chwil spędzonych z dzieciakami.
Mam wrażenie, że to kolejny wymysł/pomysł kolejnego psychologa aby mieć swoje 5 minut. Nie jest moim zamiarem obrażać całej braci psychologów, co to, to nie.
Te wszystkie depresje poporodowe, itp pojawiły się w ostatnich czasach. Czy nie jest to skutkiem właśnie takiego podejścia, że mnie się wszystko należy, włącznie z tym, że, owszem urodzę dziecko, ale ono nie powinno płakać, siusiać, jeść, bo przecież ja mam swoje potrzeby. Pazurki zrobione ekstra, więc w gównie nie będę się babrała, nie wspomnę o praniu, prasowaniu, muszę wyjść na spotkanie z przyjaciółkami a tu jakieś wrzaski z głodu itp.
U mnie było oczywiste, że jeśli maluch dokuczał i zajmował mi czas, a obiad się sam nie zrobił, to było jasne, że tak ma być.
Jeśli nie miałam czasu powiesić prania, to mąż musiał/chciał to zrobić.
Ten pedagog/terapeuta wysnuł taki wniosek, bo miał do czynienia tylko z takimi kobietami:
"80 proc. europejskich kobiet poproszonych o szczerą odpowiedź na pytanie, czy czują się samotnymi matkami, odpowiedziałoby: "tak". " Słowo "odpowiedziałoby" wyjaśnia, że to są jego przypuszczenia, że to 80% to nie jest wynik ankiety, tylko wynik pobożnych życzeń pana Jespera Juulem, po to aby czuł się potrzebny.
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline renifer

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 1536
Odp: Zmianamama ( przeczytaj koniecznie, na pewno dużo odniesiesz do siebie)
« Odpowiedź #7 dnia: Czerwca 15, 2015, 11:29:17 pm »
lulu - choć podobnie jak Ty nie bardzo czuję, że ten artykuł jest o mnie, to jednak... No nie do końca się zgadzam z Twoją wypowiedzią. Depresje poporodowe pewnie były i dawniej, tylko się o nich nie mówiło, to był temat tabu. Mam też wrażenie, że kobiety były jednak dużo mniej... samotne. I nie chodzi o mężów, a o inne kobiety - rodziny wielopokoleniowe, siostry, sąsiadki z małymi dziećmi. Dzieci wychowywało się przeważnie bardziej "zbiorowo". Kiedy moje dziecko było malutkie, mój mąż wychodził do pracy o 7.00, wracał o 18.00, a ja czasem myślałam, że oszaleję. Nie miałam blisko nikogo z małym dzieckiem, więc takeśmy se z młodym siedzieli sami. Duuuuużo więcej też wymaga się teraz od matek. Prawda jest taka, że pokolenie mojej mamy dużo mniej zajmowało i przejmowało się dziećmi. Teraz jednak inaczej się wychowuje, bez przemocy, więcej się z dzieckiem pracuje, rozmawia, zabawia itp. Tak mi się przynajmniej zdaje.
Edit: w tym przejmowaniu to nie chodzi mi o to, że im na dzieciach nie zależało, że nie kochały czy cuś! Po prostu taki był trend.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 15, 2015, 11:31:36 pm wysłana przez renifer »
Rak piersi przewodowy inwazyjny wieloogniskowy, hormonozależny, HER-ujemny, G1 (T1cN1aM0)
chemioterapia przedoperacyjna:  FEC, Taxotere
mastektomia prawostronna: 05.2014
radioterapia, hormonoterapia (Nolvadex, Zoladex)

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8012
Odp: Zmianamama ( przeczytaj koniecznie, na pewno dużo odniesiesz do siebie)
« Odpowiedź #8 dnia: Czerwca 15, 2015, 11:38:30 pm »
Reniferku ja się odniosłam do moich czasów, kiedy nie było pampersów, zupek w słoiczkach, mieszanek do których wystarczy dodać wody i już papu jest, pralek automatycznych. Nie wspomnę o zaopatrzeniu w sklepach, no właśnie, to zaopatrzenie to chyba było pomocne, bo nie było za bardzo nawet czym malować szpony. Nic nie było podane na tacy, jak rzemieślnik, no może bardziej jak kobieta renesansu, trzeba było samemu wszystko wytworzyć, a w wolnej chwili, jeszcze uszyć lub na drutach wydziergać jakiś ciuszek.
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: Zmianamama ( przeczytaj koniecznie, na pewno dużo odniesiesz do siebie)
« Odpowiedź #9 dnia: Czerwca 15, 2015, 11:53:20 pm »
Ja podobnie jak Lulu uważam. Dawanie zawsze sprawiało mi radochę, byle sił starczało, a jedynie czego żałuję jako matka dorosłych już dzieci, że  nie miałam czasu na delektowanie się wspólnymi zabawami, praca, gonitwa...
Nie byłam na urlopie wychowawczym, tylko macierzyński, potem opiekunki, żłobek (od 2 lat u młodszego) przedszkola, moje dodatkowe prace, bo kilka lat sama byłam z dziećmi.
Nadrabiam teraz, to czego nie mogłam celebrować z własnymi dziećmi, obcując z wnukami i nie chcę teraz uronić niczego, co się w ich życiu wydarzy, nie dlatego że muszę, chcę i z radością jadę, gdy tylko wyczuję, że mnie potrzebują. No ale jestem babcią na odległość i być może dlatego tak cieszy mnie bycie z wnukami i wiele innych atrakcji przy tym wysiada  :) >:D
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline Amor

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12128
  • carpe diem
Odp: Zmianamama ( przeczytaj koniecznie, na pewno dużo odniesiesz do siebie)
« Odpowiedź #10 dnia: Czerwca 16, 2015, 03:19:03 pm »
o kurcze lulu, ale przywaliłas  ;)
bardzo okrutna jesteś dla aktualnych  młodych kobiet( chyba jestes  wściekła na którąś ?) i co się tych szponów uczepiłas? xhc akurat zrobiłam sobie  pierwszy raz ! w życiu żelowe i strasznie mnie cieszą ! ( mogę wszystko robic a  one się wspaniale trzymają ) :D
dodam ,że jestem szczęsliwa  iż  udało mi się zostać mamą, babcią , ze poświęciłam tylko  dziecku pierwsze jego 4 lata zycia ,ale niestety wiele mam  też zastrzeżeń. Nie miałam pomocy ,a bardzo jej potrzebowałam. Być może są takie kobiety ,które jej nie wymagają bądź potrafią męza nakłonić do pomocy ( bo już nie marzę by sam od siebie cos zrobił)   ,ale niestety nie wszystkie mają takie zdolności. Dobrze ,że czasy się zmieniły i kobiety nabierają pewności  i wiary w  siebie . Kobiety górą! xcv ;)
 na koniec jeszcze dodam ,ze jeżeli problem nas nie dotyczy to nie oznacza,że nie istnieje, bądź jest to tylko czyjaś fanaberia czy też lenistwo!
« Ostatnia zmiana: Czerwca 16, 2015, 03:23:14 pm wysłana przez Amor »
styczeń2006, rak piersi lewej, przewodowy inwazyjny,T1N0M0,G1,węzły czyste (Her- ujemny) niehormonozależna,leczenie-  mastektomia na życzenie  i  4 AC
luty2007 ,wznowa  w bliźnie - 8 mm ,  hormonozależna
leczenie- wycięcie  blizny, radioterapia , kastracja radiologiczna jajnikow, tamoksifen 5 lat

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: Zmianamama ( przeczytaj koniecznie, na pewno dużo odniesiesz do siebie)
« Odpowiedź #11 dnia: Czerwca 16, 2015, 03:29:48 pm »
Amorku, wg mnie, to czy kobieta ma pewność siebie czy nie, zależy od tego, jak ją wychowano, jaki ma charakter, niewielki wpływ ma na to czas, w którym żyje. Czasy kiedy ja miałam małe dzieci (lata siedemdziesiąte i początek osiemdziesiątych) były trudniejsze (pieluchy prane, brak gotowców, nawet zwykły bobofrut był tylko dla dzieci specjalnej troski lub po znajomości, nie było bananów, mięso na kartki, dzieci żywione głównie kurczakami, kolejki po wszystko...) niż mają to dzisiejsze młode mamy. Nie da się tych czasów porównać. Ale to temat na inną dyskusję.

A kobieta czy sobie radzi czy nie, często sytuacja na niej wymusza, że musi sobie radzić, najwyżej nie zrobi wszystkiego, jakby chciała. Tak krawiec kraje, jak mu materiału staje  :-\
A o dziwo, czasem te dzieci mniej zaopiekowanie, wykazują większa samodzielność, spryt, zaradność, życie hartuje je za młodu.
A tak w ogóle, wszelkie uogólnienia są jak ze statystyką   xhc
Bylebyśmy zdrowi byli, to wszystko inne jakoś się poukłada; ja tam wolę być zmęczoną mamą, babcią, niż zajętą sobą, bo to pierwsze daje mi więcej frajdy  :)
« Ostatnia zmiana: Czerwca 16, 2015, 03:36:19 pm wysłana przez DanaPar »
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline Amor

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12128
  • carpe diem
Odp: Zmianamama ( przeczytaj koniecznie, na pewno dużo odniesiesz do siebie)
« Odpowiedź #12 dnia: Czerwca 16, 2015, 03:44:21 pm »
NO i o to biega! Robic przede wszystkim to, co daje ci najwięcej satysfakcji, zadowolenia  !
styczeń2006, rak piersi lewej, przewodowy inwazyjny,T1N0M0,G1,węzły czyste (Her- ujemny) niehormonozależna,leczenie-  mastektomia na życzenie  i  4 AC
luty2007 ,wznowa  w bliźnie - 8 mm ,  hormonozależna
leczenie- wycięcie  blizny, radioterapia , kastracja radiologiczna jajnikow, tamoksifen 5 lat

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Zmianamama ( przeczytaj koniecznie, na pewno dużo odniesiesz do siebie)
« Odpowiedź #13 dnia: Czerwca 16, 2015, 04:00:37 pm »
czasy się zmieniły i kobiety nabierają pewności  i wiary w  siebie .

I na szczęście  :)

Myślę o czymś jeszcze, co umyka pomiędzy stereotypami typu: malowane pazury -czy- dać radę, bo tak trzeba. Każda z nas ma innego rodzaju potrzeby wewnętrzne (co nie nowość ;)) oraz wynikające z nich przekonania, którymi chętnie rzucamy w inne kobiety.
Jeśli ja sobie dałam radę, nawet zaciskając zęby do bólu i wbijając sobie niepomalowane paznokcie w dłonie, to łatwiej mi mówić - że tak należy, że taki los matek, że da się wytrzymać, że dla dziecka trzeba etc; natomiast zdecydowanie trudniej jest zobaczyć i zaakceptować, że są kobiety, które wcale nie chcą doświadczać macierzyńskiego 'poświęcania' się i pragną tworzyć związek oparty na równości. I wtedy te pierwsze patrząc na te drugie głośno mówią: bo one chcą pazury malować i po knajpach chodzić.
A nawet jeśli tak - to co w tym złego, że chcą inaczej przeżyć swoje życie i swoje macierzyństwo?

Gdy moje starsze młode było całkiem małe było mi potwornie trudno. I oczywiście, że dałam radę; ostateczne i on i ja, nie licząc  mojego męża ;) przeżyliśmy. Ale może właśnie dlatego, że miałam takie a nie inne doświadczenia uważam, że to nie jest normalne, że główny ciężar i odpowiedzialność za dziecko spoczywa na kobiecie. Uważam, że zazwyczaj powstają wtedy trudne do przewidzenia koszty, które sączą się na cały system rodzinny. I nikt później nie zastanawia się, czy to, że np. kobieta nie ma ochoty na sex z mężem przypadkiem nie jest oddawaniem mu w innej formie rodzaju długu; albo to, że dziecko oddala się od domu, np na drugi koniec świata, nie jest wynikiem przymusu ucieczki od matki, która wpadła w nadopiekuńczość, bo nie było obok ojca, który mógłby stanowić przeciwwagę…

« Ostatnia zmiana: Czerwca 16, 2015, 04:04:14 pm wysłana przez agawa »

Offline Amor

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12128
  • carpe diem
Odp: Zmianamama ( przeczytaj koniecznie, na pewno dużo odniesiesz do siebie)
« Odpowiedź #14 dnia: Czerwca 16, 2015, 04:09:14 pm »
Pięknie ubrałaś w słowa  to co po mojej łepetynie się plącze! :oklaski:

a to mnie ubawiło :)
Cytat: agawa [/quote

nawet zaciskając zęby do bólu i wbijając sobie niepomalowane paznokcie w dłonie
  xhc xhc xhc
styczeń2006, rak piersi lewej, przewodowy inwazyjny,T1N0M0,G1,węzły czyste (Her- ujemny) niehormonozależna,leczenie-  mastektomia na życzenie  i  4 AC
luty2007 ,wznowa  w bliźnie - 8 mm ,  hormonozależna
leczenie- wycięcie  blizny, radioterapia , kastracja radiologiczna jajnikow, tamoksifen 5 lat