Autor Wątek: Żółta kartka od Pana Boga  (Przeczytany 389870 razy)

Offline Amor

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12128
  • carpe diem
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #360 dnia: Listopada 18, 2015, 07:48:38 am »
Gdzies na forum jest sprawdzony przepis na pyszne pierniczki tylko na miodzie- takie piekłam kilka lat, cukier niepotrzebny!
styczeń2006, rak piersi lewej, przewodowy inwazyjny,T1N0M0,G1,węzły czyste (Her- ujemny) niehormonozależna,leczenie-  mastektomia na życzenie  i  4 AC
luty2007 ,wznowa  w bliźnie - 8 mm ,  hormonozależna
leczenie- wycięcie  blizny, radioterapia , kastracja radiologiczna jajnikow, tamoksifen 5 lat

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8012
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #361 dnia: Listopada 18, 2015, 08:31:04 am »
No bo niema przymusu dodawania cukru do pierniczków. Cukier wszedł bardzo późno jako tańszy środek zastępczy za miód.
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline oooAncia!

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3737
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #362 dnia: Listopada 18, 2015, 09:18:12 am »
Nie analizuję aż tak bardzo przepisu. Ciasto się nie psuje, w końcu prawdziwe toruńskie dojrzewa nawet kilka lat. A jeśli zjadam 1 piernik dziennie do kawy to ...znacznie więcej cukru jest w sklepowym jogurcie :-(
Diagn. 12/2013, potrójnie ujemny, full service usług onkologicznych.

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #363 dnia: Listopada 18, 2015, 10:48:49 am »
Anciu pytałam o przyprawy, czy sama mielisz, czy są gotowe mielone ???
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8012
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #364 dnia: Listopada 18, 2015, 12:10:43 pm »
Dana przecież sprawą jasna, jak sama mielisz to masz świeżą, aromatyczną przyprawę. Ja zawsze robię sama przyprawę do piernika, wtedy kiedy trzeba.
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline oooAncia!

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3737
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #365 dnia: Listopada 18, 2015, 02:51:17 pm »
Różnie Dana. W tym roku korzystałam z gotowca ;-)
Diagn. 12/2013, potrójnie ujemny, full service usług onkologicznych.

Offline anka21

  • Swojaki
  • Zadomowiona
  • *
  • Wiadomości: 1366
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #366 dnia: Listopada 19, 2015, 09:17:05 am »
ja Wam zazdroszczę:)ja jestem lewa do pieczenia:) gotować lubie ale wszytsko co słodkie to lubię tylko jeść:)
życie jest jak pudełko czekoladek nigdy nie wiesz na co trafisz...
Moja mama po wycięciu raka piersi lewej w 2011.
pT1cMONO, Er 100%, Prg 100%, Her-.
Leczenie: 20 lamp, tamoksyfen 5 lat

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8012
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #367 dnia: Listopada 19, 2015, 09:23:45 am »
Ale akurat piernik to ciasto które zawsze wychodzi i można to bardzo długo przechowywać. Ja na święta dużo wcześniej to piekę, bo piernik musi dojrzeć.
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline oooAncia!

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3737
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #368 dnia: Listopada 19, 2015, 09:30:20 am »
Ania, lulu ma rację (który to już raz ;-) ).

Bywało, że urządzaliśmy w domu Dzień Pierniczenia i kuchnia była opanowana przez stado 7-9 latków. I pierniki były pyszne. Tylko w kuchni armagedon...
Diagn. 12/2013, potrójnie ujemny, full service usług onkologicznych.

Offline oooAncia!

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3737
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #369 dnia: Listopada 19, 2015, 11:54:26 am »
Moje zielone gluty mają się na wykończeniu. Taką mam nadzieję.

Ale niestety teść też choruje. I to niesamowite, ale od niedzieli przeszedł drastyczną metamorfozę. Nie wiem czy to przeziębienie. Wydaje się nieobecny. Poszarzała twarz, przygarbiony. Nic prawie nie je. Wczoraj wyjechał samochodem i przytarł inny pojazd na parkingu. Wrócił do domu i nic o tym nie powiedział. Kupił leki w pon. na przeziębienie i powiedział, że ma je na receptę, co okazało się wierutnym kłamstwem. Dziś małż wyciągnął go do naszej pani dr. Obejrzała, osłuchała. W płucach szeleści... Albo antybiotyk pomoże i okaże się, że ta obecna sytuacja to chwilowa niemoc, albo rak zaatakował tak mocno, w czym pomogło mu przeziębienie, że być może rozlazł się po organizmie...
Małż przybity, trudno się dziwić. Teściowa lamentuje...echhhh...niefajnie, niefajnie....
Diagn. 12/2013, potrójnie ujemny, full service usług onkologicznych.

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #370 dnia: Listopada 19, 2015, 01:24:49 pm »
Bardziej brzmi to jak depresja niż atak raka. Czasami może tak się zdarzyć, że osłabienie w jakiejś infekcji jest, nawet nieświadomie, traktowane jakby żyć dalej czy walczyć nie było warto. Nawet osoby, które na pozór dobrze się trzymają, a mają diagnozę, się złamują pod wpływem niby niezależnego czynnika.

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #371 dnia: Listopada 19, 2015, 01:36:00 pm »
Ancia a teść ma zdjadnozowanego  raka? Sory ,że pytam bo nic takiego u Ciebie nie wyczytałam.
Może długo to przeziębienie w sobie nosił ,albo miał bezgorączkowe zapalenie płuc i organizm z twgo powodu jest tak osłabiony.Nie myśl zaraz tak czarno.Rak się nie rozwija przez 2 tygodnie tak silnie.
Natalia

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2928
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #372 dnia: Listopada 19, 2015, 01:39:32 pm »
Depresja jest jednym z objawów raka płuc  :-\  wiem, bo ta moja ciocia J., która miała raka płuc miała depresję. Po leczeniu było dobrze. Poszła do psychiatry, zaczęła żyć, zaczęła jeść, zartowała.

Ale nie rzuciła palenia bo pojawiły sie nowe stresy- rak wujka, choroba wnuka. Wtedy odwiedziłam ich niedługo przed wylotem i ciocia znowu wygladała depresyjnie. Wkrótce sie okazało, że rak wrócił.

Depresje w tym przypadku trzeba bezwzglednie leczyc, bo to własnie ona powoduje wyniszczajacy brak apetytu, który odbiera cialu siły do walki.

Ale samo przeziebienie nie musi swiadczyc o tym, że choroba sie rozwija. To normalne, że osłabiony organizm częsciej łapie infekcje. Ciocia I. ciągle jest przeziebiona, a jej przerzuty w płucach od tego nie rosną.
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline oooAncia!

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3737
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #373 dnia: Listopada 19, 2015, 02:27:33 pm »
Tak, teść ma raka. W lewym płucu jest guz ponad 4x4x4 cm.
Niestety ma zbyt słabe serce, by przeprowadzić operację, by dać mu chemię. We wrześniu jedynie był na 4 naświetleniach. jest pod opieką poradni paliatywnej, bo tradycyjne leczenie w ŚCO nie wchodzi w rachubę.
fakt, teść jest humorzasty i przechodzi od skrajności w skrajność. Potrafi teściowej i Mariuszowi odburknąć, że nawet nie może w spokoju umrzeć... Ale ani nie chce słyszeć o psychologu ani o terapeucie EMDR.
Wiem, ze rak płuc jest podstępny - mój tato w lipcu był na oddziale pulmunologii, gdzie znaleziono zmianę w płucu, ale nigdy nie określono jej jako rak. Na głowie i na kręgosłupie miał wielkie torbiele - po hispacie wyszło, że to guzy przerzutowe, G1. Pierwotnego źródła raka nigdy nie odnaleziono. A w styczniu stałam nad jego trumną...

Po 8 latach historia zatacza pewnego rodzaju koło: my na wakacjach w Cro, a dziadek w szpitalu na diagnozie...

Liczę, że wstanie, ale póki co jest tak słaby, że aby wypić filizankę zupy krem musiałam go podtrzymywać, bo nie miał siły siedzieć.


A z innej beczki: dokładnie 2 lata temu pobiegłam do mojego gina na badanie. W piersi rósł już mój skorupiak. Ale uznałam, że to odnawia się torbiel, z której 3 m-ce wcześniej ściągnięto 15 ml płynu podczas biopsji. Pani Anetko, gdyby cokolwiek się działo to wie pani, trzeba zrobić USG, aby wykluczyć ten 1% niepewności, to czego wszyscy się boimy...
Diagn. 12/2013, potrójnie ujemny, full service usług onkologicznych.

Offline mag

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 12000
  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #374 dnia: Listopada 19, 2015, 02:32:06 pm »
taaaa, 1%...
i to jest właśnie ta cała statystyka, nigdy nie wiesz w które widełki znienacka wskoczysz



rak piersi  potrójnie ujemny (TNBC), zajęty 1 węzeł, mastektomia: 2000, chemia 6xCMF, rekonstrukcja: 2006 i XI 2017 przerzuty do kości i tk. miękkich