Moje auto stało się niebezpieczne, boję się, że kiedyś wypadnę na ulicę i będę musiała jak Fred przebierać nogami
Moje auto gaśnie na każdym zakręcie, hałasuje niczym odrzutowiec, śmierdzi w nim benzyną i gazem
Moje auto z trudem pokonuje wzniesienie, jakim jest wiadukt
Postanowiłam zmienić auto, liczyłam na pomoc mężowatego, że ja tylko ewentualnie kolor wybiorę
i tak liczę na niego już prawie rok
chciałam sama wybrać - usłyszałam, że ON się do tego "mojego" nie dotknie, jeśli sama wybiorę
zaczęłam szukać ofert, zapisywałam sensowne a potem przedstawiałam do oceny
ale taki nie, bo za drogi, taki nie, bo za stary, taki nie , bo nie ma relingów...
no, niestety, nie ma ofert nowych aut i za darmo !
wczoraj usłyszałam, że sezon się zaczął i mogę jeździć na rowerze
chyba tak zrobię, do pracy mam blisko, a zakupy?
niech ktoś inny zadba o zaopatrzenie