Mirusiu a ja mysle ,ze to dwie całkowicie inne sprawy. Tora od tysięcy lat nakazuje żydom jak i co jeść. I uczy ich tez odpowiedniego traktowania zwierząt za zycia i w trakcie ich zabijania do konsumpcji. Wiadomo-człowiek musiał i musi jesc.Tylko wg judaizmu należy z szacunkiem podchodzić do każdego życia. Nawet jeśli słuzy ono człowiekowi na końcu istnienia jako pożywienie. I tu się całkowicie zgadzam ,mimo iż wegetarianką jestem . A niestety to w naszym"cywilizowanym" swiecie nie szanuje się zycia .W naszych rzeźniach często chore ,przerażone zwierzęta najpierw dostają młotkiem w łeb - celnie albo i nie.A potem sa zarżynane. Nikt bynajmniej się nimi nie przejmuje. Zamęczone połzywe kurczaki sa mordowane bez ceregieli i jakos niewiele się o tym mowi i oburza. ZA to ci co się oblizują po zjedzeniu kotleta głosują przeciw żydowskiej tradycji- bo to nasze miejsce , a oni -precz! Jak śmią swoje obyczaje tutaj prowadzic!! Sorx ,ale jesli mówicie o dżihadzie i łechtaczkach to dla mnie już krok - do obozow albo haseł Zydzi na Madagaskar! Załuję ,ze załozyłąm ten wątek,będę o tym pamiętać na przyszłość.