Dziękuję Wam dziewczyny, naprawdę kochane jesteście i naprawdę miło tu pisać, a już traciłam nadzieję z tym wątkiem, bo ciągle nie na właściwym profilu pisałam
Ja dziś po drugiej dawce trutki... zaczyna mnie trochę mdlić.
Amor z tego co sobie policzyłam, jeśli wszystko pójdzie dobrze to skończę chemię na początku kwietnia, przed Świętami, więc jest szansa, że w lecie jeszcze będę mogła z dzieckiem na basen iść. Tylko nie wiem jak po operacji będzie to wszystko wyglądać.
Ja już pogodziłam się ze wszystkim, byle tylko być zdrowym, by jak najszybciej stanąć na nogi, powiedzieć sobie pokonałam Cię i już nigdy do mnie nie wrócisz, nie pozwolę !!!! Bo muszę dla mojego być zdrowa. To dla mnie najważniejsze, nr 1.