"Mówię to, co myślę, a myślę, co mi się podoba"

[Mirusia]

Lulu, ale nasza nieporównywalnie ładnijsza 

[mag]

troszku prawdy w tym jest, znaczy, żem skąpo ubrana beła...   

dziś, prawie w skąpych szortach, a nawet z_bez, bo w stroju opalającym, całą dniówkę robiłam na roli,
oj, a się upociłam, a naklełam na te kłujące gałęzie, a powynarzekałam na stare kości, uuuu

ale piknie się zrobiło na moim nieużytku zwanym w dalszym ciągu 'skalniakiem', oj piknie!
znaczy po mojemu piknie, bo przejrzał niebożątko na oczyska, a czy się komu innemu podoba, to mi lotto 

powiem Wam, że fajnie tak się zmęczyć,
cały dzionek spędziłam z córkowatą na tzw. świeżym powietrzu, ja na roli, a ona się zaś w stolarza bawiła i cosik tam piłowała jakiesik deseczki,
popołedniem sobie wypiłyśmy w nagrodę finko białe prosto z lodówki, zagryzając śmierdzącym serkiem i pomidorkami - nie śmierdzącymi,

chyba nie podpadam pod paragraf pijąc wino z dorosłym dziecięciem? 
potem sobie obejrzałyśmy "dzień kobiet" Marysi Sadowskiej, co to ją pamiętam jak dziecięciem w TV była - całkiem zgrabnie opowiedziana historia wszystkim już chyba znana,

potem trzy razy przestawiałyśmy kanapę, bo pod nią wbiegł pająk_wielki_jak_piłka_do_ping_ponga - aleśmy go dopadły i już nie biega, bo zatłuczon kapciem (i całe szczęście, bo bym nie spała na bank tam)

jakby nie było - po prostu - raj 

[lulu]

Nic dziwnego, że sobie siedzicie w tym raju.

[Amor]

Fajnie,fajnie  ...toz to najczystsza forma miłości- Matka i Córka ! ( oczywiście jeśli matka jest taka jak powinna być) ( o corce już nie mówie bo jeśli matka jest w porządeczku to córka na 100%)

[TOJKA]

u Ciebie słoneczko dzisiaj było
a u mnie pada_leje
i se tak pomyślałam, że ten deszczyk może przyjść wedle Ciebie
i dalej se myślę, czy Twojej córkowatej udało się w tych szelkach, wtenczas, na tym dachu, zrobić to co miała zrobić
noooo bo wtedy ten deszcz co to do Was idzie, będzie Wam niestraszny

[mag]

Tojka, jak nie pada?
jeśli wiedzę swą opierasz na doniesieniach z TV, to uprzejmie donoszę, że TV kłamie 

pada od rana - nie wiem dlaczego, ale w ogóle nie brałam pod uwagę takiego scenariusza - jakoś się już przyzwyczaiłam do tego, że jest ładnie, ciepło, słonecznie a nawet upalnie,
a tu niespodzianka - od rana sobie pada,
na chwilkę nawet przestało, ale jak tylko ciut osuszyłam taras i wytarłam ławki, zaczeło banglać od nowa...

ale co tam! mamy świetny humor, bo dziś był dzień dzwonienia w sprawie wyników z wycinki - cośmy to sobie wycieczkę w sztolicu zrobiły jakiś czas temu - jest OK! tralala... 

by to uczcić poszalałyśmy sobie w kuchni - była tarta warzywna na obiad, a na deser - jabłkowa, mniam_mniam!
oprócz jedzenia i radowania się obejrzałyśmy "Spadkobierców" z Clooneyem a teraz leżymy sobie i czytamy - pająki dziś się chyba wystraszyły i nie pokazują się nam,

byle tak dalej   

P.S. w sprawie przeciekajacego dachu - akcja łażenia po nim w uprzęży odwołana, będziem cały dach od nowa majstrować, we wrześniu,

a teraz kilka fotków z dzisiejszego świętowania:


[załącznik usunięty przez administratora]

[metka]

gratulacyje wynikowe składam!

[betty]

super że wyniki ok!! 
buziak dla Ciebie i Młodej

[Amor]

Nareszcie!!! Gratuluję nabytego spokoju ! Bo o wynik byłam pewna ,ale jednak wiem ,ze niepokoj jest! Super ,ze wreszcie odetchniecie ! Bardzo się cieszę i całusy zostawiam!
 Mag -  uważaj na ten przód co się podobno powiększa! Przy takim żarełku! 

[Parabola]

Cieszę się, ze wynik Ok i spokój całkowity już. 
Odpoczywajcie kobitki 

[Mirusia]

Podobnie, jak Amorek, byłam spokojna. Cieszem siem, że wynik ok 
Zawszeć to z grzywki 

[DanaPar]

Mag cieszę się razem z Wami  i teraz rozumiem Twoje zakopanie się w swoją norkę. 
Super macie w tym swoim lesie. Zieleń, ptaszki, sam na sam z córką, przyrodą. O czym marzyć więcej 

[danuta]

wiesz, że ja też 

[madzia_61]

piknie jest co świętować  ,co tam deszcz wspólne chwile najważniejsze ,oj tarty super ,my wczoraj ze śliwkami miałyśmy 

[Monia_Lissa]

Mag, cieszę się bardzo z wyniku. Zazdroszczę Wam tej laby na łonie natury i tej atmosfery i tego luzu... u mnie dupa_dupa - Sylwia znów w szpitalu. Znowu to samo, mało wód. Bozie, moja maleńka 32 tygodniowa wnuczka prawdopodobnie będzie musiała skrócić swój pobyt w brzuszku. Boimy się bardzo. Może jeszcze coś dr. wykombinują?!