Autor Wątek: Strzały Amora  (Przeczytany 398663 razy)

Offline Mirusia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7138
Odp: Strzały Amora
« Odpowiedź #2235 dnia: Kwietnia 16, 2017, 02:46:16 pm »
zamieć w kwietniu  ::((
u nas ca 10 stopni, ale wietrzysko, nie pada..

U mnie też przeplata, raz deszcz, raz śnieg.

...
Zastanawiam się, czy nie pójść do lasu, walczę ze swoim wewnętrznym leniem  :0ulan:
...

Idź, idź, ja właśnie wróciłam, nie z lasu, a z pola, wokół wietrzycho, a na uszach ac/dc, cudnie było  ztx

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: Strzały Amora
« Odpowiedź #2236 dnia: Kwietnia 16, 2017, 05:46:53 pm »
Mirusiu poszłam, ponad 1,5 godz w lesie (głównie bukowym) Cudna młoda zieleń i dwa razy tylko spotkałam ludzi, zwierzaków niestety nie, tylko ptaszki śpiewały
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Strzały Amora
« Odpowiedź #2237 dnia: Kwietnia 16, 2017, 07:47:14 pm »
U nas zrobiło się bardziej znośnie dopiero po południu; przestało trochę wiać, burza śniezna przeszła, a nawet wyszło słonce, choć temperatura nie więcej niż +6. SPacer zaliczony. Co prawda nie po lesie, ale po Powązkach.
Dobrego czasu Kochane :) Gdziekolwiek jesteście :)

Offline Mirusia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7138
Odp: Strzały Amora
« Odpowiedź #2238 dnia: Kwietnia 16, 2017, 08:42:32 pm »
... i dwa razy tylko spotkałam ludzi, zwierzaków niestety nie, tylko ptaszki śpiewały

Taaa.... i od ok. ośmu lat, jakem łażę, czy to zimą, jesienią (kiedy dla mnie akurat najlepsza pora ze względu na temperaturę i przyznaję lubię, do tego akurat, wiatry, deszcze, bardziej niż słońce), czy wiosną, czy latem, jest mało łudzi, albo prawie wcale, a chodzę wedle mojej wsi, po różniastych terenach.

I zawsze zadaję sobie pytania, czy ludzie bardziej chadzają do siłek na bieżnie?, czy wyjeżdzają gdzieś indziej na wolny wycug?, no ale w końcu ja to też robię i tam jest to samo, czy siedzo po chałupach?, no jeśli po ogródkach, działkach, to jeszcze, ale siedzo.

Jedyne co, to faktycznie kolarzy, szosówkowych, tych w peletonach, długodystancowców, dużo Ci u nas  :),
ale cała reszta narodu?,
czy zdecydowana większość siedząca  ::((

Nie bijcie, te nielubiące, poniekąd to rozumiem, ale żeby tak wszyscy, czy tylko ja mam takie, od lat, odczucia?

Offline hamak

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 9926
Odp: Strzały Amora
« Odpowiedź #2239 dnia: Kwietnia 16, 2017, 08:56:42 pm »
ale cała reszta narodu?,
czy zdecydowana większość siedząca  ::((

Powiem Ci więcy: leżąca :P
Diagnoza: rak piersi (carcinoma ductale invasium)
Leczenie:
1-sza mastektomia - 2003r. T2, G2, Er (-), Pgr (-), usunięte węzły chłonne, chemioterapia, radioterapia;
2-ga mastektomia - 2011r. T1, G2, Her2 (-), Er (+), Pgr (+), biopsja węzła wartowniczego (-), hormonoterapia (Tamoxifen)

Offline Mirusia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7138
Odp: Strzały Amora
« Odpowiedź #2240 dnia: Kwietnia 16, 2017, 09:01:27 pm »
 xhc

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Strzały Amora
« Odpowiedź #2241 dnia: Kwietnia 16, 2017, 09:10:25 pm »
Oooo, nie ;) Jeszcze siedząca. Na leżąco kiepsko się pije i je  C:-)

Offline Amor

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12128
  • carpe diem
Odp: Strzały Amora
« Odpowiedź #2242 dnia: Września 01, 2017, 12:52:43 pm »
poodkurzać przyszłam bo tu zaległości , że ho,ho :)
MIrusiu nawiązując  do Twoich obserwacji co do siedzącego narodu, muszę przyznać, ze przez te kilkanaście  ostatnich lat w ciągu których pomykam po "moim" lesie bardzo dużo się zmieniło. Przekształcono nam w przyjazny sportom teren i jest już mnóstwo  ludzi biegających, maszerujących, jezdzących na rowerach- czasami, az za dużo :) myslę, ze jest jednak większe zaangażowanie w ruch i sporty wszelakie niż nawet te 10 lat temu.
A co u mnie?   od maja jestem badana genetycznie i wczoraj odebrałam kolejne wyniki. Zadnych mutacji nie znaleziono, mam przeszukany nowymi metodami  BRCA1 i  BRCA 2 ( to co robiłam kilkanaście lat temu okazało się być bardzo ogólnym badaniem) CHek I NOD . Na razie spokój  ewentualnie od przyszłego roku jakieś następne szperanie. Nie wiem czy mam chęci bo zbyt mnie to stresuje, a ciśnienie szaleje. Gdyby któras była zainteresowana to tylko zadzwonić do Gliwic ( mogę nr podac) najlepiej po południu zaklepać termin, a potem przyjechać ze skierowaniem od np. rodzinnego . Powiedziano mi tez o możliwości zbadania  NGS ( 14 genow) za cenę 399 zl ( normalna to 8000) Uniersytet Warszawski -badamy geny ( tego szukac w internecie)
Przebadałam się  też od strony górnej i dolnej przewodu pokarmowego :) czyli gastroskopia i kolonoskopia. Ta druga w porządeczku, a pierwsza pokazała bardzo obfite występowanie bakterii helikobacter . Przeszłam tygodniowe leczenie antybiotykami i innymi lekami , teraz zrobiłam  kontrolne badanie krwi. To pokazało przeciwciała, ale na stare zakażenie czyli przeszłam zakażenie tymi bakteriami ( za bardzo nie rozumiem po co to badanie, może do porównania za jakiś czas) . Podobno przeciwciała mogą utrzymywać się do roku w organizmie czyli za rok znowu kontrola. Drugie badanie na świeże helikobactresy było z kału i tu ujemnie, tak, że mogłam odetchnąć z ulgą.
A co jeszcze? dużo maszeruję ( do biegania mnie nęci, czasami sobie pozwalam, ale chyba na stare lata lepiej stawow nie obciążąc) . Za to w moim  tempie najwyższym w swym życiu nordikuję - 5 km w 36 min robię, 10km  1 godzinę i 23 min :) Chłopisko po zrzuceniu 25 kg stał się sportowcem  i robi różnych ćwiczeń po 400 % normy co pokazuje mu sportowy zegarek :) ja za to na swoim mam po 20 km zwykłego dziennego chodzenia w domu i " zagrodzie"  nie wliczam w to dodatkowych biegow czy spacerow. Tyle kobitki robimy w ciągu zwykłego dnia w domu!
 Najmłodszy wnuczek Iwo skończył już rok 12 sierpnia, waży prawie  11 kg i dobrze, ze jeszcze chodzę na treningi siłowe bo inaczej padłabym pod jego ciężarem :) chodzi, ale wiecie co to za chodzenie ! Gniewcio już w przedszkolu i całkiem dobrze  daje sobie  radę :)
A ja zamierzam wreszcie więcej sobą się zająć i popracować nad swoimi nerwami i ciśnieniem, które wariuje mi ostatnio, zobaczymy co okaże się w "praniu".
Zbliża się czas na UTW ( uniwersytet 3 w.) tylko niestety tai chi nie będzie chyba na jogę się przerzucę . Na razie żegnam (jak co roku) ze smutkiem lato, chociaż czeka mnie jeszcze wylot w ciepełko  i jeszcze pobiegnę w las by nacieszyć się zapachem najmilszej pory roku  :-* :-* :-*
styczeń2006, rak piersi lewej, przewodowy inwazyjny,T1N0M0,G1,węzły czyste (Her- ujemny) niehormonozależna,leczenie-  mastektomia na życzenie  i  4 AC
luty2007 ,wznowa  w bliźnie - 8 mm ,  hormonozależna
leczenie- wycięcie  blizny, radioterapia , kastracja radiologiczna jajnikow, tamoksifen 5 lat

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: Strzały Amora
« Odpowiedź #2243 dnia: Września 01, 2017, 01:49:15 pm »
 :oklaski:
Natalia

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8012
Odp: Strzały Amora
« Odpowiedź #2244 dnia: Września 01, 2017, 02:01:29 pm »
Lato jeszcze trwa, przecież pod koniec września ma zjawić się jesień. Będzie pewnie złota, mam taką nadzieję. Tak więc jeszcze pobiegasz na złoto.
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline Parabola

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 5538
Odp: Strzały Amora
« Odpowiedź #2245 dnia: Września 01, 2017, 07:10:03 pm »
Za całokształt  :-*  :-*  :-*
listopad 2003 rak piersi prawej carcinoma metaplasticum, carcinoma planoepitheliale  akeratodes.
G-2 T1NoMo trójujemny, zabieg oszczędzający.
6 chemii CMF i radioterapia.
IO Kraków Garncarska

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Strzały Amora
« Odpowiedź #2246 dnia: Września 01, 2017, 09:11:26 pm »
Gdy czytam, to smutek nostalgiczny mnie zalewa - tak daleko do Ciebie, choć tak blisko  :-* :-* :-*
Maszeruję samotnie, czyli z psem ;) Lepiej byłoby w dobrym towarzystwie.
6 km robię w 1 godz + 10-20 min, w zaleznosci od tego, czy Alvin po drodze się mi nie zawieruszy  C:-)

Offline Perła

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4867
Odp: Strzały Amora
« Odpowiedź #2247 dnia: Września 02, 2017, 01:23:17 pm »
No Amor...ogólnie dajesz czadu!
rak przewodowy piersi (carcinoma ductale  infiltrans) G2
 operacja oszczędzająca 2009,
 trzy węzły pachowe zajęte,
 chemioterpia 6x AC
 radioterapia
 tamoxifen 5 lat

Offline madzia_61

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7342
  • raz na wozie raz pod wozem
Odp: Strzały Amora
« Odpowiedź #2248 dnia: Września 02, 2017, 06:37:15 pm »
czader women ,Amorku ty nie niedościgniony wzór  :-* :-* :-* :-*
Rak przewodowy inwazyjny  G3 , Er i PGR ujemne, Her 2(-) ,T2NOMO
Operacja oszczędzająca 2005 r
Chemioterapia 6 AC  jednocześnie z radioterapią  17 dawek
Brachyterapia 
Leczenie: operacja CO Instytut ul.Wawelska Warszawa
Chemioterapia Szpital WSS -Józefów Radom
Radioterapia-brachyterapia ŚCO Kielc

Offline Mirusia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7138
Odp: Strzały Amora
« Odpowiedź #2249 dnia: Września 02, 2017, 08:03:05 pm »
poodkurzać przyszłam bo tu zaległości , że ho,ho :)
MIrusiu nawiązując  do Twoich obserwacji co do siedzącego narodu, muszę przyznać, ze przez te kilkanaście  ostatnich lat w ciągu których pomykam po "moim" lesie bardzo dużo się zmieniło. ...

 ;), u mnie wcionż tako samo, tylko, że ja w większości przez wsie wędruję,
za to mam wkoło pełno zakolegowanych psiaków,
a jeden łowczarek niemniecki skradł me serce, obserwuję go od maleńkości, milusi, tera już kawał bydlęcia, a ciągle mam wrażenie, że się przede mną chowa  :)