Ale fajny wątek! Obydwa rafaella zrobię! Dziś wersję jaglaną (w przepisie jest szklanka ugotowanej, to suchej wziąć tak...połowę?)
A do daktylowej, to ile metko tych wiórków wsadziłaś? Nabijałaś się z artystycznej wersji mojego pasztetu... I ile to się utoczy z tych pięciu daktyli?
ale nabijałam się tylko ciutkę
z 5 daktyli wychodzi bardzo mało. dałam tyle, bo młoda "by sobie zjadła rafaello", więc tak w zasadzie bez wiary w jakikolwiek efekt, za to z ciekawością. za dużo nie chciałam dać, bo szkoda by mi było, gdyby się zmarnowało
wiórków wzięłam takie jakby dwie duże szczypty trzema palcami. mam takie drobniutkie wióreczki z ekopaszy (mleko zamierzałam z nich robić, dlatego eko), to one się jeden o drugi zahaczają i tyle tam wsypałam.
potem na talerzyku ułożyłam takie jakby kulki (kulać się nie da, bo olej kokosowy się rozpuszcza), więc układałam wykrawaczką do arbuzów i pomagałam sobie łyżeczką. wyszło mi 11 "kuleczek" + garnek do wylizania. jak już były na talerzu, to posypałam jeszcze wiórkami i do lodówki.
szanowny zjadając wymamrotał, że jeszcze tylko wafelka mu brakuje