BO JAK NIE WY TO KTO!!!!!!!!!!!
Amorku, do końca remontu to u mnie jeszcze daleko. Dzisiaj moi bracia rozebrali resztę podłogi w pokoju....MASAKRA...WILGOĆ, GRZYB, SMRÓD...A ja to wąchałam i w tym mieszkałam tyle lat, bo od lat mnie zalewała woda deszczowa z ulicy . I dopiero miesiąc temu gdy woda "weszła" do mieszkania i wypaczyła się płyta podłogowa, postanowiłam sprawdzić co i jak.
Podejrzewam,że te moje bóle reumatyczne, astma oskrzelowa, zespół jelita drażliwego, może i nadciśnienie to przez ten minn. grzyb.
A teraz moje osiągnięcia : kilkanaście lat temu zakupiłam Zestaw do transportu mebli taki do przesuwania. I dzisiaj się przydał, nie musieli nosić tylko przesuwali na kółkach.Chyba był OK bo nie narzekali.
Ogrzewanie podłogowe już uzgodnione z majstrem od instalacji gazu. Kaloryfer z pokoju zostanie przeniesiony do kuchni za / 30-to letni zdobyczny żeliwny /. Miał być w drugim pokoju teraz kotłowni, ale po usunięciu podłogi w salonie, tam też będzie taki sam syf.No to zrobimy też podłogowe, choć dopiero po zakończeniu prac teraźniejszych.
Zadzwoniłam dzisiaj do Burmistrza, jutro mam się przypomnieć i przyjdzie. Bo teraz trzeba usunąć ten SYF z posadzki aby wyschła. A ja sama nie dam rady, bracia pomogliby ale to trzeba wywieź....
Qrde.... W TAKIM "BURDLU" JESZCZE NIE MIESZKAŁAM. Może jak wyremontują i nie będzie tego syfu to naprawdę będę leżeć i pachnieć....kole GWIAZDKI....