Amazonka - klub internetowy - rak piersi
Różności => Kawiarenka => Przeczytane w necie => Wątek zaczęty przez: agawa w Października 30, 2013, 11:40:51 am
-
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,114757,14798030,Daj_sobie_prawo_do_slabosci__Rozmowa_z_psychoonkolozka.html (http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,114757,14798030,Daj_sobie_prawo_do_slabosci__Rozmowa_z_psychoonkolozka.html)
"W Polsce panuje kult męczennika i każdy zajmujący się osobą chorą powinien w imię miłości do upadłego wykonywać swoje obowiązki. Nonsens. Choroba kogoś bliskiego to nie powód, żeby zniszczyć siebie. Z dr Mariolą Kosowicz, psychoonkolożką, rozmawia Alina Mrowińska, TVP"
-
Ech, przeczytałam... Powiem Wam szczerze, że to jedna z rzeczy, którymi się teraz zamartwiam. Mój małż to naprawdę fantastyczny facet i uważam się za za wielką szczęściarę, że mam taki związek. Tyle, że wiem, że będzie się zamartwiał moim samopoczuciem, bólem... I dodatkowo tyle spraw do ogarnięcia - dziecko przede wszystkim, ale też dom (przez ostatnie 2 lata nie pracowałam i to była moja działka). Boję się, że on mi padnie ze zmęczenia. A jak próbuję z nim gadać o jego samopoczuciu, to zawsze słyszę: "mną się teraz nie przejmuj, ja sobie dam radę". Ale ja się chcę przejmować!
-
Reniferku, może podsuń mu powyższy artykuł?...
-
A podsunę, podsunę.
Z nim jest jeszcze taki problem, że to taki introwertyczny typ. Będzie mu ciężko gadać o tym na zewnątrz. W ogóle my, baby, to mamy łatwiej, bo gadamy, znajdujemy sobie takie fora jak to chociażby, jakoś tak naturalnie szukamy zrozumienia, a chłopy się często duszą z problemami...
Chyba mu kupię jakąs fajną gierkę na kompa, może to go będzie odstresowywać w trudnych chwilach.
-
hehe, mój wtedy namiętnie grywał w "czołgi"; cokolwiek to jest >:D Siedział po nocach i walił w 'nieprzyjaciela' xhc