Myślałam, że "takie rzeczy tylko w Erze". Ale nieeeee...właściciel budynku, w którym działa szkoła (gdzie pracuję) jest jeszcze lepszy.
Uznał, że skoro są ferie to można zakręcić kurek z ciepłą wodą (tą w kaloryferach).
Siedzę teraz, wychodzi chyba ze mnie zamróz (taki świecący na ryjku burak ze mnie)...i marzę o grzańcu....
A jutro joga. Już się stęskniłam za tym "otwieraniem klatki" na drewnianym klocku pod kręgosłupem... Brzmi drastycznie, ale jest suuuuperrr....
A w czwartek (poza wizytą u mojej pani dr i postanowieniem, że muszę mieć skierowania na super-hiper przegląd, bo mnie coraz więcej elementów pobolewa) ... sesja filmowo-fotograficzna. Bo klub wygrał (stał w konkurencji z ŚCO) wieeeelki projekt
https://kielce.tvp.pl/28801514/rusza-wielka-kampania-informacyjna Ale nie mam pewności czy się zmieszczę w jedyną białą koszulę jaką mam (a to wymóg do zdjęcia). A jak się nie zmieszczę (a możliwe, że się skurczyła ;-) ) ... to nie pójdę ...