Rex jest już prawie wychowany.
Cieszyłam się, że dwie rzeczy najważniejsze pojął..... wychodzenie za swoją potrzebą i spanie na swoim posłaniu. Okazało się, że to spanie na swoim posłaniu to tylko do czasu. Teraz, kiedy potrafi wyżej skakać namiętnie wskakuje mi na łóżko. Wczoraj położyłam koło niego swoją bluzkę aby miał mój zapach przy sobie to wskoczył na moje spanie z tą bluzką w pyszczku...... i tak chyba już będzie bo zdejmowanie go z łóżka za każdym razem kiedy wskoczy kończy się tym, że ani ja, ani on nie jesteśmy wyspani.
Reaguje bardzo dobrze na słowo "masz" ..... lepiej niż na swoje imię, da mi łapkę ......jak wie (wyczuje), że coś dostanie.
No jest super, wywrócił mój świat do góry nogami, ale był to świadomy wybór z mojej strony.