My mieszkamy w Tarnowie woj. małopolskie, do Krakowa ok 70 km, ale w naszym małym ośrodku onkologicznym kierownikiem jest prof. L. Kołodziejski z krakowskiego CO, mama była konsultowana między innymi przez niego. W trakcie diagnozowania choroby Mama była też konsultowana przez dr Monikę Nagadowską , ona pracuje w Warszawskim CO. Tak lek powiedziała, że palpacyjnie węzły podobojczykowe są niepowiększone, powiedziała że leczyć się chemią najlepiej jak najbliżej domu. Wtedy odpuściłam, bo mam dwójkę małych dzieci i nie dałabym rady wozić mamę gdzieś dalej (młodsze dziecko wtedy miało 8 miesięcy, jest karmione piersią i przylepione do mnie całodobowo). Nawet jak byłam z Mama w Krakowie na MR piersi to dziecko się rozchorowało nam, gorączka itd. zrozumiałam, że nie damy rady tak dojeżdżać, a moja Mama ma tylko mnie.
Sugerowałam niejednemu lek onkolog u nas, ale wszyscy mówią o pooperacyjnej radio, bo niby po co naświetlać dwa razy. Nawet tak dziwnie patrzyli na mnie, że wymyślam.
A wiecie może jakie ośrodki stosują takie leczenie skojarzone ? Może Metka podałaby namiary na lekarza (nie wiem czy na forum jest dozwolone takie wymienianie się nazwiskami
Jestem Wam bardzo wdzięczna za pomoc, zaangażowanie, zrozumienie, wsparcie. Jesteście super !!!