Reniferku,
jeśli dostarczyłaś, o czym mówią Amor i Dana, ja też o to pytałam, na samym początku, to wszelkie odkręcenie, aguila
, leży po stronie spółdzielni.
Oni są winni wówczas całej sytuacji. I nie ważne, czy masz potwierdzenie odbioru tej czynności. Ważne, żeby oni to mieli w swoim dokumentach. Potwierdzenie odbioru jest o tyle ważne dla ciebie dla celów dowodowych, iż łatwiej udowodnić, że dostali tę informację, gdyby np. zgubili lub twierdzili, że nie dostali.
Oni też wówczas powinni wzruszyć wyrok, czy jak to zwał, sądowy.
Jaka jest sytuacja sprawdzisz w poniedziałek.
Idąc tam zepnij się, bądź rzeczowa, spokojna, ale strasz ile wlezie:
roszczeniem cywilnoprawnym (zadośćuczynieniem za doznaną szkodę, odszkodowawczym), złożeniem na całą instytucję skargi na jej działanie do jednostki nadrzędnej, żądaniem ukarania pracownika, z jednoczesnym pisemnym poinformowanie Cię, odrębnym pismem o sposobie, wymierzonej pracownikowi kary.
Ja bym to najsamperw wyrzuciła na gębę ichniemu prezesowi.
Popatrzyła na reakcję i jednocześnie im na ręce, czy znajdą, przy Tobie, Twoje zawiadomienie.
Potem w zależności od sytuacji wdrożyłabym całą tę wyżej wymienioną przeze mnie procedurę, już pisemnie. Chyba, że chce Ci się dzisiaj siąść i napisać (to do jedn. nadrzędnej i o ukaranie pracownika). Ale też moim, skromnym, zdaniem jutro poweźmiesz więcej informacji i bardziej konkretne wiadomości, dlatego kształt tych pism może ulec zmianie.
I na koniec, nieprawda, że wierzyciel nie ma obowiązku dbać o prawidłowość podanych danych i nie ponosi z tego tytułu żadnej odpowiedzialności. Jak najbardziej ponosi. Właśnie przed sądem cywilnym. Tylko, że to przed naszymi sądami bardzo długo trwa. Bywa przecież, że i kilka lat.
Trzymam kciuki, trzym się Dziewczyno i wyjaśniaj w poniedziałek, będzie dobrze
A potem już na spokojnie się zastanowisz, czy chcesz tego postępowania sądowego
Jeśli zaś nie dostarczyłaś spółdzielni tej informacji, no to niestety nie ich wina.
Ale sprawa też będzie do wyprostowania, tylko wtedy Ty musisz udowodnić od jakiego czasu nie jesteś właścicielem tej nieruchomości.
Doczytałam, czyli musisz sprawdzić w poniedziałek, czy mają powiadomienie od notariusza, jeśli nie, idziesz do notariusza to sprawdzić, czy wysłał.
U notariusza sprawdzasz książki nadawcze po dniu podpisania aktu, w spółdzielni odbiorcze.