Trzeciego dnia po zdjęciu gipsu złapałam doła strasznego.
Nie wierzyłam, ze to się uda kiedykolwiek, bolało jak cholera a ruchomość miałam około 20%.
Ale bałam się niepełnosprawności. Panicznie.
Dlatego robiłam wszystko, pomimo bólu.
Już wiem, że w dół nie rozprostuję całkowicie tej ręki nigdy.
Ale walczę o taką sprawność na codzień.
Mogę już ręką dotknąć twarzy.
Mogę już dwiema rękami umyć głowę (chociaż boli, to jednak mogę).
W ogóle więcej mogę. Nawet ostatnio zapięłam sobie biustonosz samodzielnie!!😁😉😐
Chciałabym cofnąć czas i nie mieć tego wypadku, ale się nie da.
Więc nie mam wyjścia, muszę działać..
Co do moich prawie_licealistów Anciu💜
Monia ma 161 punktów.
Mati 145. Nie jest źle, jest szansa, że dostanie się tam gdzie chce, bo Monię to łykną bez problemów - stypendystka, pasek..
W klasie wybranej przez Matiego jest spora konkurencja (human). Dwie osoby aplikują na jedno miejsce. Ale z punktowanych przedmiotów ma dobre oceny, z historii 6.
Monia idzie do klasy językowej, miejsce praktycznie ma w kieszeni.