mam podobne doświadczenia do aquilowych. i podobne wnioski.
dawno już empik przestał być dla mnie centrum_kultury (niestety), teraz to jest zwykłe centrum_handlowe. tyle tylko, że przedmioty made_in_china są droższe niż standardowo. wolę sobie iść do matrasa - książki też tam można zamawiać i odbierać - a przy okazji kawy się napić na miejscu (albo na wynos, 3,50zł), posiedzieć i poczytać. no i obsługa nieporównywalna (i wiedzą, i poziomem, i dostępnością)