Dana - na pociechę , mam zakwasy!:) TYle się nałaziłam i naćwiczyłam przez ostatnie dni ,ze wreszcie się odezwały!
MYslę, ze najbardziej po tych ćwiczeniach które ostatnio tu podałam i wypróbowałam!) Głownie czuję uda- ale cóz ja lubię jak mnie tak boli- wiem ,ze dałam ciału w kośc!:)
Róza ja tez miewam takie chwile słabości!
Tojka trzymam kciuki, ale nie głodź się, bo dostaniesz wilczego apetytu. Ja ciągle podżeram. ) o 7 zjadłam owsiankę z suszonymi owocami i orzechami. Zaraz mam zamiar chlapnąć kawkę ,a że zaraz wychodzę, to i znow cos zjem bo potem może dopaść mnie GŁOD!!!! Aby było i słodko i pozywnie do kawki pochłonę kromkę ( lub dwie) czarnego chlebka z białym tawrogiem i kapką konfitury z wisni. Obiad już ugotowałam - chudy rosoł , gulasz z piersi kurczaka( por, marchew starta, suszone sliwki, przyprawy i do zagęszczenia ugotowany ziemniak purre) z kasza gryczaną i sałata . Potem będzie jakiś deser ( mam chałwę
może być zachwianie silnej woli
A kolacyjka- kromeczka ciemna z może warzywnym pasztetem lub grecka sałata.. Jakis owoc w ciągu dnia. Taki sposób odzywiania nie powoduje u mnie wielkiego tycia a najedzona jestem i o to chodzi ( no może muszę się tej chałwy pozbyć)