Agawo, współczuję. Dwa dni się pakowałam i to bez mohito!!
Ale jest finał. Wsio spakowane, poważone. Podręczny ciut cięższy niż 5 kg, ale najwyżej wyjmę aparat.
Agawo, wypoczywaj, zbieraj siły. Delektuj się morzem, słońcem.
A przy necie świat tak się skurczył, że nie odczuwa się tak oddalenia.
A czy Kambodża bezpieczna? Odważnego masz synka. Gdy moi młodzi wyjechali na 5 miesięcy do Indii w podróż poślubną (z której przywieźli Filipa z konopi
) umierałam ze strachu. Ich mejle z relacjami wydrukowałam i trzymam jak świętość.