Porozmawiajmy o niczym :)

[DanaPar]

Ze mnie żaden kibic, ale tak mniej więcej 2/3 meczu obejrzałam, w tym wszystkie bramki. Stawiałam na taki wynik (szkoda, ze nie poszłam do zakładów jakowyś) ale widząc dobrą grę Rumunów, to wolałam nie mieć racji. Tyle ładnych podań, a że głowy im nie odpadły to chyba cud 

[metka]

no i właśnie... to jest jedna_jedyna chwila (co dwa lata), kiedy żałuję, że nie mam telewizora...

jutro obowiązkowo z domu wybywam

[DanaPar]

Metko,  a dziecka nie wołają o bajki 
U moich dzieci telewizor włączany jest zwykle na bajki (filmy dla dzieci, które zwykle się wcześniej nagra, by wiedzieć, co włączyć) mecze ważne, fakty i ew. b. rzadko jakiś konkretny film. U mnie niestety leci ta tuba niemalże non stop. Musze się tego koniecznie oduczyć

Dobrze, ze się odezwałaś, bo ostatnio coś mało Cię tutaj Metuś. Jak zdrówko 

[Amor]

Dana moi tez nie mają TV , ale mały bajki zna z kompa!

[DanaPar]

Komp ma mały ekran, chyba, ze go podłączają do TV
Wśród znajomych dzieci, coraz częściej słyszę, że nie mają TV, może era TV przemija.
W dzieciństwie nie miałam, kupiliśmy bodajże, gdy skończyłam LO, ale dokładnie nie pamiętam. Za to na studiach w salce TV, do dziś pamiętam, jak emocjonowaliśmy się, oglądaniem wyścigu pokoju. Tłok był tam taki, że wszyscy na stojąco.
Kolorowy telewizor tez późno kupiliśmy, bodajże w 90-tym roku. Niewiele w nim było
Teraz przez te głupie reklamy odechciewa się oglądania

[TOJKA]

u mnie w domu TV stoi (a nawet dwa podłączone, a dwa niepodłączone w kotłowni), ten najnowszy i najwiekszy słuzy jako monitor, bo programów telewizyjnych nie oglądamy od jakichś 2-3 lat. Nie lubię jak ktoś coś mi narzuca. W necie wybieram sama co oglądać. Moje dzieci juz duże, ale młodsza córka raczej bazowała na bajkach z kaset video niz z tivika. Dzieciaczki /wnuki/ moich znajomych ogladaja w necie (podobnie jak Amorka wnuk).
Co do małego komputerowego monitora  - Dano, młodzi rodzice podłączają kompa pod TV , albo kupują monitory ok. min.21 cali.

[metka]

Metko,  a dziecka nie wołają o bajki 
U moich dzieci telewizor włączany jest zwykle na bajki (filmy dla dzieci, które zwykle się wcześniej nagra, by wiedzieć, co włączyć) mecze ważne, fakty i ew. b. rzadko jakiś konkretny film. U mnie niestety leci ta tuba niemalże non stop. Musze się tego koniecznie oduczyć

Dobrze, ze się odezwałaś, bo ostatnio coś mało Cię tutaj Metuś. Jak zdrówko 

dzięki, Dano, jakoś dycham 

nie, meciątka nie wołają (no, dziś akurat chciały Króla Juliana oglądać, ale to wyjątkowo). o tym, że nie będziemy mieć tv zdecydowaliśmy jeszcze przed ślubem. co prawda początkowe plany były takie, że kupimy jak dzieci pójdą do szkoły. teraz ta chwila nadeszła, a nam się dalej nie śpieszy szkoda mi kasy, teraz ceny są kosmiczne plus abonament co miesiąc. za te pieniądze wolałabym porządnego robota kuchennego. albo do nadmorza pojechać.

[DanaPar]

To czekam, abyś dychała pełną piersią,  nie tylko jakoś 

[lulu]

Ja miałam okazję widzieć dzieciaka, który w domu niema tv, bo rodzice tak zdecydowali. Byliśmy w lokalu i tam był włączony tv, ten dzieciak chłonął wszystko, łącznie z idiotycznymi reklamami. Sądzę, że trudno mu będzie wytłumaczyć kolegom brak tv w domu. Jednak zdecydowana większość ma te skrzyneczki w domu i korzysta z nich.

[metka]

ja niestety też widziałam takie dzieci. i to mające w domu tv     nie wiem od czego to zależy

[TOJKA]

i co tam dziewczynki  oglądacie meczyk
ja sobie rislinga nalałam coby toastem naszych chłopaków wspomóc
(meczu nie oglądam - wystarczy, że sąsiedzi oglądają przy otwartych oknach  )
he_he, właśnie gdziesik doczytałam : "jeszcze nigdy nie wygraliśmy meczu na Euro" 

[Parabola]

Tojka nie zapeszaj 
'Leczę' sie dzisiaj piwem po wczorajszej imprezie 

[agawa]

Ładnie grają - nie trzeba zapeszać
Właśnie od mamy wróciłam, lody sobie i facetom nałożyłam - wspomagamy, jak potrafimy 

[agawa]

jeeeesttt 

[Parabola]

jeeeesttt 

nareszcie ileż można się denerwować