Moja szwagierka też prasowała ścierki kuchenne,, ręczniki i majtki. Stwierdzone medycznie problemy z głową ma
Koszule męzowatego mężowaty woli wyprasować sobie sam, bo ja, jak mnie poprosi, to zwykle... zapominam
Reszta leży spokojnie na stosie, rano wyciągam z niego to, co na dziś, i jadę żelazkiem.
Aż się dziwię, jak jeszcze kilka lat temu mnie dziwiło
, że moja kuzynka i bratowa pchają do szafy niewyprasowane - a przeciez to i tak się w tej szafie miętoli i żelazka przed założeniem zwykle trzeba uzyć.
Właśnie jestem w trakcie kombinowania małego remontu/przemeblowania/domeblowania tzw. gościnnego, coby ten stos nie leżał na samym środku na ławie, tylko był jednak gdzieś ukryty. Hm.. trza by na to baaaardzo pojemny mebel
Zwłaszcza od czasu, kiedy to zwiesił działalność magiel na telefon i trzeba pościel i obrusy zawozić samemu.