Magdap, dołączam do oburzonych!!!
A mój synuś spakowany. Bierze tylko bagaż podręczny, który jet o ponad kilogram za ciężki
My mało światowi jesteśmy - myślicie, że będą problemy?
Z jednej strony się strasznie cieszę, bo to jeden wrzód, jedna gęba do wykarmienia i jeden bałagan mniej, a z drugiej oczywiście będę się martwić o pierdołę, co nawet zmiany opatrunku u lekarza nie potrafi załatwić sam bez kłopotów. I jeszcze jedno: leci do Szkocji. Ponoć na miesiąc. Ma tam coś dorywczo pracować. Niby z kolegą, u którego będzie mieszkał, zarobią sobie, żeby mieć na resztę wakacji w sierpniu w Polsce, ale... bilet ma kupiony tylko w jedną stronę, powrotny mają kupić, jak się z robotą wyklaruje, co, jak i do kiedy
Od dłuższego czasu psioczy, że po maturze wypi -piiii -piiiii z tego beznadziejnego kraju (dopisek: matka - zaangażowany koordynator ścieżki patriotycznej w szkole
). A jak mu się teraz tak spodoba, że nie zechce wrócić???