Odnośnie siemienia lnianego. Jestem hormonozależna. Używałam go przed operacją i używam nadal. Tylko trzeba pamiętać, że do kilku godzin po jego połknięciu nie można zażywać stałych leków bo on upośledza wchłanianie. Dlatego trzeba pamiętać o tej przerwie.
Gdybyśmy my hormozależne chciały zastosować się do właściwie jednego zalecenia, które dała mi onka po zakończeniu leczenia, to musiałybyśmy odstawić większość żarcia. Przecież wszędzie ładują teraz soję, która zachowuje się jak żeński hormon, którego na pewno nie wolno nam przyjmować.
Dlatego trzeba zastosować złoty środek i do wszystkiego podchodzić z rozsądkiem
Ale swoją drogą, to kiedyś śledziłam odpowiedzi eksperta na temat siemienia i nie dziwię się, że tak, a nie inaczej odpowiadał. Nie wolno mu inaczej. Trzeba by tak trafnie zadać pytanie, żeby mógł odpowiedzieć wprost. Też bym sobie nie poradziła. Dlatego pozbierałam wszystkie odpowiedzi i wyjszło mi, że można. Szczególnie z uwagi na jeden składnik, ale oczywiście zapomniałam nazwy, a nie chce mi się szukać