Paryz
paryz, zamach na redakcje dawno przeznaczona do killim, po satyrycznych rysuneczkach proroka zwlaszcza... podpalana i wysadzana juz dawno redakcja [niejeden katolik by tam przyszedl z kalachem/granatem btw - bo SZYDZILI ze WSZYSTKIEGO obmierźle i obrazliwie_max!, ci dzis polegli w imie wolnosci slowa? ...]
zamachowcow WPUSCILA wklikujac kod do bramy wejsciowej sterroryzowana brutalnie taka_jedna_ktora_przezyla [nie mnie oceniac: ale GDYBY "ja tylko tu do kolezanki umowiona bylam, na ochrone mialam dzwonkiem dac znac, ze jestem - NIE WIEM JAK TAM WEJSC! NIE ZNAM PINU!"... - wklikala kod, zabzyczalo i weszli/wpadli]
ochrona by moze drgnela na widok zamieszania przy wejsciu i z okazji tego, ze budynek ochraniany, patrole policji pod nim co kwadrans i tajniacy itd... - zamachowcy by musieli wejscie pokonac z_duzym_BUM - a wtedy wszystko by poszlo inaczej..?
..a tak, to jak z domofonem w bloku = ktos wklikuje kod i wchodzi, i wchodzi bo zna kod i nastepny, i nastepny, wszyscy spokojni i ufni [a co dopiero w wielkiej firmie na bramce]...
jesli nie zna kodu to dzwoni DOMOFONEM: poczta, reklamy, do zenka, wodomierze, gazownia, klucz do piwnicy, zastalem jolke? itd. - ALE wtedy ktos PATRZY ...
wpuscila ich, WIEDZAC co zrobia zaraz
przezyla i bedzie z tym zyc