Porozmawiajmy o niczym :)

[TOJKA]

Nie tylko, również liczenie procent i logiczne, analityczne myślenie, by porównać różne oferty,ć się omamić sprzedawcom 

od tego jest excel

[DanaPar]

Exel tez ma formuły matematyczne.
Ale nie będę więcej przekonywać do matematyki i przedstawiać moich argumentów. Nikt nie musi ich podzielać i stwierdzenie, że "matematyka królową nauk" nie wszyscy muszą podzielać. Można powiedzieć mam kalkulator, programy wszelakie i po co się w nie wgłębiać. Może i tak można 

[agawa]

kalkulatora też trzeba nauczyć się, by nie obliczyć tego, co nie jest do obliczenia 
Dano, potwierdzam: matematyka królową nauk Zaraz obok filozofii

Żałuję niepomiernie, że wybrałam studia humanistyczne, zamiast bardziej konkretnych. Matematyka nigdy nie stanowił dla mnie problemu; w moich czasach (ha  ) była obowiązkowa. Niestety lata nieużywania wyższych równań zrobiły ze mnie matematyczno-logiczną kalekę. Wspieram się mężem, aby zrozumieć właśnie obliczenia bankowe, które nie opierają się na prostych zasadach, ale na jakichś kosmicznych współczynnikach i funkcjach zależnościowych. I w tym wspieraniu się mężowatym - się układam ze swoją dusza feministki Bo jednak to powoduje, że moje decyzje np. finansowe (w tym przypadku) nie są niezależne, a zależne od zdania i obliczeń męża.

[DanaPar]

Może to przypadek, ale w ostatnich latach mojej praktyki zawodowej, współpracowałam (i współpracuje nadal) z wieloma młodymi osobami, czasem ich szkoląc, a czasem współpracując i niestety zawodzili mnie w większości Ci młodzi. Może to efekt braku logicznego, analitycznego myślenia, które bezsprzecznie daje matematyka, nawet jeśli z niej nie jest się orłem, a może byle jaki poziom kształcenia studentów. Faktem jest, że być może właśnie dlatego wciąż ze mną firma współpracuje, gdyby było inaczej, młodzi dawno by mnie wyparli, a ja bym się nie opierała, bo pracy mam już dość. Zauważam, ze wszystko robię coraz wolniej 

[metka]

z 10 lat temu teściowa mojego szwagra opowiadała. ma sklep. duży. chciała przyjąć dziewczynę na kasę. na rozmowie kwalifikacyjnej zadała proste(?) zadanie - klient zapłacił 20 zł. ma dostać 5% rabatu. ile pieniędzy mu zwrócisz?


nie pamiętam teraz czy była choć jedna, która umiała odpowiedzieć... ale raczej nie, bo opowiadane to było ze zgrozą


Dano, ja się tak przekomarzam tylko. sama matmę zdawałam, wiesz przecież

[b_angel]

jeżeli się rozchodzi o matmę to mój młody powiedział, ze była banalnie prosta
dziś angielski - jeszcze nie wrócił
w piątek pisze rozszerzoną matmę
a w przyszłym tygodniu ustny polski i angielski, i finito 

[TOJKA]

i niestety zawodzili mnie w większości Ci młodzi. Może to efekt braku logicznego, analitycznego myślenia, które bezsprzecznie daje matematyka, nawet jeśli z niej nie jest się orłem, a może byle jaki poziom kształcenia studentów.

myślę, że i jedno i drugie
a i jest trzecie
tzw olewactwo,  ja nic nie muszę, jakoś to będzie, jak ja nie zrobię to inny zrobi itd
niestety wielu pracowników teraz jest takich i to w każdym zawodzie
Młodzi ludzie mają zupełnie inne priorytety i zupełnie inaczej podchodzą do pracy
(oczywiście nie wszyscy   )
Z obserwacji z mojej fabryki, z męża fabryki , z zasłyszanych rozmów w autobusie (nie wspomnę o urzędach, sklepach i innych instytucjach) - wolę pracować, rozmawiać, załatwiać z osobami po 40-tce niż z "małolatami". I nie jest to  kwestia różnicy wieku.
I jeszcze raz zaznaczam - nie dotyczy to wszytkich młodych ludzi - niestety większości tak.

noooo Anioł, czyli trochę chyba juz możesz pospać  

[DanaPar]

Dokładnie tak. Nigdy nie można wrzucać wszystkich do jednego worka 

[Parabola]

Żeby nie zaśmiecać wątku agawy, to napisze tutaj.
Napisałam Irinie że podałam jej adres kilku dziewczynom z internetowego forum rak piersi  i może się spodziewać paczek.
Oto jej odpowiedz:

Bardzo dziękujemy za paczki które doszły w poniedziałek W poniedziałek byłam w Polsce sama i zabrałam tylko jedną paczkę a drugą zabrałam dzis. Jesteśmy bardzo wdzięczni za to ,że napisałaś o nas. Dla nas każda pomoc jest bardzo ważna. Podopiecznych mamy dużo a nasze możliwości są nie duże. Teraz szukamy książeczek dla dzieci w języku polskim ponieważ te które mamy dzieci znają już na pamięć i ciężko jest rozpoznać czy dzieci tak dobrze czytają czy też już mówią z pamięci. Pozdrawiam Jutro napiszę więcej bo dziś już same oczy mi sie zamykają.

[ptaszyna]

Parabolciu a jakie książeczki  wiesz coś bliżej 

[lulu]

No Ptaszyno, wszelkie jakie mogą być dla dzieci, z wyjątkiem "świerszczyków  "

[ptaszyna]

wszelkie jakie mogą być dla dzieci, z wyjątkiem "świerszczyków  "

       Lulu a ja dzieckiem będąc miałam "świerszczyk" i fajne rebusy i zagadki byli 

[lulu]

Ptaszyno a znajdź mi obecnie, w kiosku Ruchu, świerszczyk dla dzieci ...

[Parabola]

Ptaszyno wydaje mi się, że chodzi o wszelką literaturę dla dzieci i młodzieży.
Ja opróżniłam dom z wszystkich bajek i książeczek po moich dzieciach.
Wnuk jeszcze nie czyta, to znaczy 'czyta' różne gazety jak mu wpadną w ręce 

[ptaszyna]

Parabolciu napisz mi adres, poszperam i ja