Porozmawiajmy o niczym :)

[agawa]

a ja się nie boję PiSu

nie chodzi o to, czy się kto boi i czego, ale o to - w jakim kierunku chcemy, aby Polska się rozwijała
Ja na przykład wybieram kierunek w stronę UE, nie odwrotny To jeden z przykładów - dlaczego PO

Piękny dzień dziś mamy. Właśnie wróciłam z długiego spaceru, zaraz biegnę do pracy. Jest takie czyste, krystaliczne powietrze
Miłego 

[mag]

otóż nasunęło mi się takie porównanie blisko ciała: jak idziemy do lekarza i on się okazuje niedouczonym ignorantem, to jednak go zmieniamy (nie szczędząc krytyki) a nie idziemy na medycynę - więc jednak wymaganie od kogoś, kto się za zarządzanie państwem zabiera, by robił to z głową, nie jest bardzo wygórowane     

i nadal nie jest to głos za nikim w naszej politycznej dyskusji, a jedynie głos mówiący o tym, że jest na co narzekać 
 

Z porównaniem się nie zgadzam. Lekarza zmieniamy, bo drugi, trzeci jest obok i oczywiście krytykujemy jak zasłużył, by w przyszłości coś zmienił lub wypadł z rynku (jak ja czekam na czasy, gdy lekarz będzie brał pieniądze, za przyjętego i zaopiekowanego pacjenta, a nie tylko za to, ze ma kontrakt z NFZ, bylejacy by się pomału wykruszali    )
Rząd, radnych, prezydenta wybieramy na jakiś czas i nie mamy wyboru (tak prostego, jak ze zmianą lekarza) aż do kolejnych wyborów. Wybiera mniej niż połowa Polski, więc do kogo mamy pretensje za taki, a nie inny wybór. Skutki demokracji 
A co do narzekania: raczej mówię nie, ale konstruktywna krytyka, jak najbardziej tak  byleby jeszcze trafiała do krytykowanych osób, partii, urzędów 

Dano, nie zgadzasz się z porównaniem, bo mam wrażenie, że nie przeczytałaś mojego pierwszego zdania - w cytacie je pominęłaś,
a ono do mojego porównania jest bardzo istotne , przypomnę:

ja chciałam tylko wtrącić swoje trzy grosze w sprawie argumentu, że zamiast krytykować mamy działać, czyli że mamy sobie zostać posłem, ministrem, prezydentem itd.

otóż nasunęło mi się takie porównanie blisko ciała: jak idziemy do lekarza i on się okazuje niedouczonym ignorantem, to jednak go zmieniamy (nie szczędząc krytyki) a nie idziemy na medycynę - więc jednak wymaganie od kogoś, kto się za zarządzanie państwem zabiera, by robił to z głową, nie jest bardzo wygórowane 

i mogę jeszcze raz wytłumaczyć, o co mi chodziło, bo może wyraziłam się niejasno:

argument, którego ktoś użył w dyskusji powyżej, mówiący o tym, że nie powinno się narzekać, tylko samemu zostać posłem i się wykazać - sam w sobie świetnie brzmi i zamyka usta tym, którzy nigdy w wyborach nie startowali,

ale jak się dłużej zastanowić, to ma się nijak - bo jw napisałam i powtarzam - nie idziesz studiować medycyny, jak lekarz u którego się leczysz jest do bani, idziesz do niego, bo mu ufasz, to on studiował 5 lat i powinien się znać na swojej robocie, wykonywać ją kierując się Twoim dobrem - a nie swoim zyskiem

 
tak samo sprawa wygląda z wymaganiami wobec rządzących - niech swoją robotę robią dla dobra państwa a nie swojego, bo skoro są u steru to znaczy, że się do tego nadają, tak?

oczywiście łatwiej zmienić lekarza (pod warunkiem, że zareagujesz zanim Ci zaszkodzi  ) niż zmienić rząd, sejm itd. - ale w mojej wypowiedzi całkiem nie o zmianę chodziło,

i można by długo wyliczać: jak krawcowa źle uszyje sukienkę - nie idziesz na kurs kroju i szycia, jak szewc spartoli robotę - nie idziesz uczyć się wymieniać zelówki...
dlatego ja nie będę startowała w wyborach i nie zamyka mi to ust, które czasem wyrażają niezadowolenie 

[DanaPar]

Mag Twoją wypowiedź czytałam całą, ale nie istotne, czy się rozumiemy 
Dodam tylko, ze lekarz musi skończyć medycynę, zrobić staż i specjalizację (i niestety bywa, że nadal bylejaki  ) a pośli, radni, którzy decydują o tym, co się dzieje w państwie, gminie, tworzą prawo, wystarczy, że zdobędą zaufanie, narobią wokół siebie szumu i nikt nie pyta o ich kompetencje. Wygra jakaś partia, koalicja i ze swoich dobierają, nie patrząc na talenta tychże. I to jest złe. Ale cóż demokracja. Niewiele by brakowało, a człowiek sceny (Kukiz) który nie ma żadnego przygotowania merytorycznego, stałby na czele państwa 
I Metko (nie bij  ) cofając się do Twoich zarzutów w stosunku do pana Komorowskiego, że nie zna ortografii, to wydaje mnie się, że Twój wybranek, robiłby znacznie więcej gaf stylistyczno-ortograficznych i co, mamy go usprawiedliwiać, bo tylko średnie wykształcenie 
czy jednak na głowę Państwa wybierać możliwie najlepiej wykształconego o największej wiedzy i doświadczeniu 
No ale szacunek do demokracji mam, więc ktokolwiek będzie, uszanuję wybór, ale póki toczy się walka, nieustannie obcuję za aktualnym prezydentem, panem Komorowskim   

[agawa]

nieustannie obcuję za aktualnym prezydentem, panem Komorowskim   

jako i ja i wielu innych
A co z tego wyjdzie - zobaczymy.

ps. myślę, że jednak politykiem łatwiej zostać, niż lekarzem ale ot nie ma nic do rzeczy; jedynie może to, że w polityce mamy bandę byle jakich ludzi i z tej bandy trzeba wybrać tego, który choć w części jakoś opowiadana naszym oczekiwaniom.
Dziś zasłyszane: pan Komorowski ma jedyną zaletę: nie jest panem Dudą 

[Mirusia]

Dziwna to dla mnie dyskusja, gdy ktoś najpierw mówi, że się z czymś nie zgadza,
a potem na ripostę respondenta stwierdza, że to nieistotne.
Trochę jakby lekceważące, hę 
Dano ja chcę zażartować, ale jakoś mi się nie udaje dobrać emotki.
Ale tym niemniej, trochę to tak wyszło i przez to Twe słowa obniżają lotów, czyż nie 

[ptaszyna]

Mirusia, Ty już po spotkaniu 

[Mirusia]

Nie, ja się nie zapisywałam 
Widzę, że czekasz ptaszyno 

[ptaszyna]

Nu  , a od jutra na wyjazd do Kozienic 

[DanaPar]

Dziwna to dla mnie dyskusja, gdy ktoś najpierw mówi, że się z czymś nie zgadza,
a potem na ripostę respondenta stwierdza, że to nieistotne.

Mirusiu dla tej naszej przedwyborczej dyskusji, nie jest to istotne, czy się zrozumiałyśmy (chodziło o to, co myśli Mag, a nie napisała i co ja myślę i pisząc skrótowo, nie wyjaśniałam). Tak wychodzi, jak się pisze na skróty. O żadnym lekceważeniu nie ma mowy, zbyt daleko idące wnioski, ale przemyślę to jeszcze, jak przedwyborcze emocje opadną. Mag 

[Perła]

Oooo, jakie fajne bicie piany ! Czytam...

[Mirusia]

  
Sama też coś napisaj.


Ej_tam_nieistotne,_jak_istotne, czy się zrozumiałyście.
Mag Ciebie doskonale zrozumiała, spokojnie i po zastanowieniu odpowiedziawszy.
Poświęcając na powyższe troszku swego czasu, co widać po sposobie wypowiedzi.
Cosik mnieszasz tera w zeznaniach Dziecko 
Podkreślam !!! Nie kłócem się, a pisam to po to, aby zastanawić nim siem co napisa,
bo potem wychodzom dziwolągi.

[mag]

Mag Twoją wypowiedź czytałam całą, ale nie istotne, czy się rozumiemy 

no jednak dla mnie to jest bardzo istotne - dlatego dopisałam wyjaśnienie,
mam taką poważną wadę, wrodzoną, że niezmiernie zależy mi na tym, by każdy z kim rozmawiam, rozumiał, co mam na myśli - nie żeby podzielał moje zdanie, ale żeby rozumiał, co mówię 

i nadal uważam, że mnie nie zrozumiałaś - w całej opowiedzianej historii chodziło o schemat działania, a nie o to, czy ktoś jest lekarzem czy szewcem 

I Metko (nie bij  ) cofając się do Twoich zarzutów w stosunku do pana Komorowskiego, że nie zna ortografii, to wydaje mnie się, że Twój wybranek, robiłby znacznie więcej gaf stylistyczno-ortograficznych i co, mamy go usprawiedliwiać, bo tylko średnie wykształcenie 

jako osoba z "tylko średnim wykształceniem" czuję się głęboko wzburzona, kiedy ludzie dzielą innych wg wykształcenia a nie wg tego, co sobą reprezentują 

dlaczego Dano zakładasz, że ktoś z "tylko średnim wykształceniem" będzie robił więcej "gaf stylistyczno-ortograficznych"?
to krzywdzący stereotyp i mam na to wiele dowodów - nie zamierzam ich jednak użyć 

[agawa]

 

[roza3]

zaleciało moją  teściową 
ona dzieli ludzi na wykształconych ......i innych   

[Parabola]

zaleciało moją  teściową 
ona dzieli ludzi na wykształconych ......i innych   

Różyczko masz rację     ... miałam ciotkę, która zawsze 'wyróżniała_tych _po_studiach'    ..
i szukała swojemu synowi żony z 'mgr' ... 
nie studiowałam, ale bólu nie napisze przez 'u'