Ostatnio zaliczyłam swojską kaszankę i kiełbaskę z grila. Wiem, że nie powinnam ale nie umiałam oprzeć się pokusie tego rarytasu. Od czasu do czasu nie zaszkodzi
.
Micha truskawek też zaliczona, placek drożdżowy w piekarniku. Czekam na cieplutki placuszek i kawka do tego.
Ostatnio miałam doła, chemia skończona, radio wielka niewiadoma, mutacja genu, to wszystko mnie dobiło. Dodatkowo wbiłam sobie do łba, nie wiem czemu, że chyba za słabą tą chemie dostałam. Może powinnam dostać jeszcze te taksany... Na różowym wyczytałam iż przeważnie są 4 AC i te taksany. A ja tylko 6 czerwonej. Może to po chemii mózg mi się lasuje...
Uświadomiłam sobie, że naprawdę to już po leczeniu, teraz tylko kontrola i sranie w portki.
Niech ktoś mnie walnie w ten mój głupi łeb
.