Wróciłam po godz 20. Już po wszystkim, zaliczono ostatnią dawkę z żyłę.
Po tej chemii to jakaś agresywna jestem. Może to zmęczenie całym dniem? Ale ulżyłomi, bo trucizny już koniec.
W sobotę jak dam radę wybieram się na urodziny. Co jak co ale torta i smakołyków nie daruję
Idę spać bo oczęta się kleją. Trzymta się dziewczyny i Pilocie