Upał nie do wytrzymania. Popływaliśmy rowerkiem po jeziorze, potem spróbowalim poleżeć na plaży, ale się nie dało. Wróciliśmy do domku, nazad dopiero wrócimy wieczorem jak sie ochłodzi.
Teraz trochę cienia koniecznie. I zimne piwo.
Odkryłam tu w sklepiku lubelskie w takich małych pękatych buteleczkach. No to zdrówko!!
Aa, i zapomniałam napisać, że na święto policji ordera mi przyznali. Ale nie dam linka, bo nazwisko mi przekręcili. Zaslużony policjant, brązowa odznaka. Jeszcze żeby złota chociaż, hheehehhe. I z wlaściwym nazwiskiem, bez literówki. Nie gratulujcie, potylu latach nienagannej służby się należało jak psu buda. Żeby jeszcze jakaś kasa za tym szła..