Koperta zimna. Ona
Na 8 zawodniczek byłam druga, ale to mnie nie raduje, gram najlepiej (nie tylko moja ocena, kibiców też) a przyczyna w czym, może za bardzo chcę wygrać i się spinam za mocno. Przez co czasem spsuję serw. Z Danki lekkich, podkręconych piłek nie potrafiłam ściąć i na pykanie, z jej spokojem i rozpiętością ramion, nie dałam rady
No ale za rok tez jest turniej. Będę walczyć dalej i się jeszcze intensywniej przygotowywać
Ale wieczór był udany. Po skończonym turnieju (kole 23-ciej) i wręczeniu nagród, były gra na gitarach, śpiewy i zawsze taniec gospodyni z partnerem swoim, w czarnej sukience (sukienka i treść piosenki) na pamiątkę Pekola (już w 14-nastą rocznicę śmierci) On tę piosenkę lubił i było wspomnienie, bawmy się śpiewajmy, bo to by się Pekolowi podobało
A był to już 13-nasty turniej (ja brałam udział chyba z pięć razy).