Czytam ToJka Twoje wpisy, choć rzadko komentuję. Kiedyś dostałam reprymendę (nie od Ciebie) i się hamuję
A co do ciśnienie, takie 140-150/90-97 mam za każdym razem, kiedy stres, zdenerwowanie sięgnie zenitu (kilkanaście razy w roku). Leków na nadciśnienie nie biorę, na uspokojenie też. Głębokie oddechy, wyciszenie i pomału wraca do normy.
Bez zdenerwowania mam ciśnienie absolutnie wzorcowe (ca 120/70) więc problemu nawet nie zgłaszam doktorowi.
Podobnie jak Ty, z problemami które mam muszę żyć, nie mam na nie wpływu, więc pozostaje cierpliwie przeczekać.
Zaś co do bólu głowy, trzeba działać, znaczy skonsultować się z doktorami, a doraźnie: sen co najmniej 8 godzin, spacer
Pozdrawiam serdecznie
Mnie na ból głowy (zwykle poalkoholowy) pomaga pyralgina lub aspiryna C, ale zdarza się to rzdko