dziewczyny już chyba wszystko napisały. Natalio wg Twoja przyjaciółka, była zbyt uzalezniona psychicznie i materialnie od swojego męża. Na pewno ma jakies pasje, talenty, które zakopała będąc z nim.
Znam kobiete, która podobnie jak Twoja przyjaciłka zyła życiem swojego męża, bo to on zarabiał dużo więc poczatkowo ona zrezygnowała z pracy. Zyła w zlotej klatce. Tyle tylko ,że wczesnie się zorientowała,że zyje nie swoim życiem, wróciła do pracy, zarabiała ponad 2 tyś, ale miała swoje pieniądze, miała swoje koleżanki, miała czątke normalności. On od rana do wieczora w firmie a ona była m potrzebna jako ozdoba ( jest atrakcyjną kobietą, pomimo lekkiej nadwagi ale ma w sobie coś co przyciaga ludzi)na spotkaniach w gronie bucyfałów z branży.
Oczywiście jak to bywa, po 30 latach, pan mąż stwierdził ,że czas na zmiany i związał się z 24 latką. szybko chciał rozwdou bez ozekania o winie. Naszczęscie ona w tym wszystkim zaczała myslec racjonalnie. Sprawa ciagla się, bo mieli kilka rzeczy na wspólnocie małżeńskiej, w rezultacie dostał alimenty na siebie (dzieciaki już dorosłe). Oczywiście pan mąż po 5 latach zrozumiał swój bląd i chciał wrócić. Pomimo,ze wtedy była sama kopła mu w doope i powiedziała mu wprost ,ze wystarczą jej teraz jego alimenty i nie chce go widzieć.
Z tego co wiem w całej sytuacji bardzo pomogła jej terapia.
w takich sytuacjach wydaje mi sie,że pojawia się lek przed samotnością i nieznanym