Wczoraj wieczorem jeszcze drżałam bo była burza i lało....Na szczęście zdążyłam wszystko zabezpieczyć tzn przenieść do pokoju i kuchni na wyższym poziomie.
Od jutra zaczynam remont... przygotowanie do instalacji gazu. Na fb zamieściłam zdjęcia co będzie rozbierane.
Kilkadziesiąt lat temu kolega powiedział : jak masz jakiś problem to powiedz o nim....później dowiedziałam się również, że mam się "słuchać" mojej intuicji. No i dzisiaj / wcześniej też ale wtedy byłam młoda i zdrowa.../ po zrobieniu zdjęć KU PAMIĘCI, opublikowałam je na fb..Napisał na fb kolega...harcerz, mój Dyrektor.Nie chciałam pisać na fb, zadzwoniłam. No i dobre duszki czuwają nademną. Dyrektor ma pod sobą także Muzeum i....chce ten mój piec...mam robić zdjęcia czyli jak to się mówi robić dokumentację fotograficzną z każdego etapu rozbioru...A co najważniejsze....ODBIORĄ WSZYSTKO Z MOJEGO PODWÓRKA....a tego najbardziej się bałam....bo co z tym zrobić?
Teraz szukam ekipy remontowo/malarskiej...wierzę,że i to mi się uda załatwić....
A dzisiaj u fryzjera obciełam włosy, pofarbowali bo...za tydzień będę już w Karpaczu...może będę miała do czego wrócić?
?? Buziaczki