i jeszcze, bo...
- to pański podpis?;
- mój;
- nawet Pan nie spojrzał;
- Panie Prokuratorze, wchodząc tu widziałem że na biurku leży "Zeszyt instruktaży warty" a tam są osobiste, codzienne podpisy instruowanych żołnierzy i poniżej podpisy moje lub osób upoważnionych rozkazem dziennym, gdy byłem nieobecny. I jest to dokument nieformalny, wewnętrzny, niewymagany przez żadne przepisy - właśnie na takie okazje. Mój WŁASNY pomysł na RWD
- Taaa... Ale kłopot jest... nadal;
- nie mój? coś w zeznaniach może się nie zgadza? bym nie chciał tak bezczelnie sobie po prostu wyjść? ale... służba Ojczyźnie stygnie...
- spierdalaj!
- ale wie Pan, że jeszcze się spotkamy? Czołem!
[gdybym ja się pomylił z jakimś wpisem, kopiuj-wklej źle, w podsunięty kwit dał się wrobić.... Ofifista, że różnie bywało - ale bym klikał od dziesięcioleci z celi ...o ile bym dożył w celi jako trep ;p]