pewnie jeszcze nie przyszła do siebie
Przyszła do siebie i nawet już nie świeci...
Gorzów... miasto naszej Elli...zwiedzanie Muzeum...Filharmonia - koncert "Na biało-czerwona nutę", zwiedzanie...obiad i tort urodzinowy od kolegi...Katedra i spotkanie z Ellą...spacer po Bulwarze...kawa i deser w urokliwej kawiarence. Ella odwiedziła mnie do autokaru a tu ...gdzie byłaś...brakowało jednej osoby do "butelki"...wypiłam z przydziału...i nie tylko...Miałam limit czasowy bo nazajutrz jechałam autkiem...towarzystwo siedzące na końcu autokaru doborowe..."do wypitki...tańca...różańca..."
We wtorek badania w Poznaniu...Hematolog, scyntygrafia...Po raz pierwszy od lat nie uczestniczyłam w uroczystościach 11 listopada, ale wieczorem byłam na koncercie CISZA JAK TA...cudowny...moje klimaty...a po poszliśmy na pifko... ekipa z wycieczki... Jutro dzwonię po wynik z scyntygrafii, dzisiaj jeszcze nie było...oj boję się...