ja wczoraj umyłam jedno okno w kuchni. dziś może umyję drugie
trochę odgruzowałam - efektu nie zauważyłam, więc motywacja na ciąg dalszy spadła z hukiem i na razie leży.
ale za to mam wyczyszczone szafki kuchenne od góry i błyszczącą rurę wentylacyjną - moje futro mi ją "podarowało", a samo wlazło do komina, więc nie miałam wyjścia...
jedzenia specjalnego nie przewiduję (nabyłam już świąteczne pierniczki i ciasteczka korzenne - jedno i drugie zdążyłam pożreć, więc strzelam focha i nie kupuję więcej
), prezent meciątka dostaną wspólny (szanowny miał z pracy bony, które wymieniliśmy na ich marzenie - lego_friends i książkę - gdyby która potrzebowała dla dzieciaków - genialna jest "historia o skarpetkach"), w tym roku sobie (ani nikomu) prezentów nie robimy.
próbowałam delikatnie czy uda mi się wymiksować z nabywania choinki, ale się nie udało
no, czyli posprzątać i ozdobić. i mimo wszystko coś do jedzenia przygotować...