Miałam trzydniowy maraton w pracy...Cztery seanse dziennie w tym jeden dla dzieci....masakra....hałas dzieci...pretensje Rodziców- nie te miejsce..itd...Reszta seansów przeszła bez problemów...Filmomanicy nie czytają Regulaminów....a później pretensje do kasjerki bo nie ma tego miejsca , które zarezerwowali...a nie pamiętają,że 0,5 godz przed seansem rezerwacja znika...taki system...Dzisiaj rozliczyłam się z trzech dni...finansowo ok...tylko jednego raportu nie wydrukowałam....Ale po znajomości Panie to zrobiły ...i w piątek idę jeszcze na kilka godzin na szkolenie do mojego zmiennika...
To nie były BŁĘDY...
A klienci?
?? Dużo uśmiechów....rozmów...
DAM RADĘ....Za dwa tygodnie do pracy....chyba,że zadzwoni telefon i wezwie mnie do pracy....
Id soboty wysiadł piec....jutro chyba "zamorduję " kogoś co przyczynił się do tego....Dzisiaj Pan Tomek naprawił...trochę Mu pomogłam.jako " przynieś...podaj..."..Grzeje i robi się cieplej...Byłam przerażona gdy piec się wyłączył....bałam się,że jest uszkodzony ślimak a to kupa kasy....