Porozmawiajmy o niczym :)

[ptaszyna]

No i absolutny zakaz wszelkiej antykoncepcji, bo życie chronimy od powstania komórki  Oczywiście lekce religii od pierwszej klasy w wymiarze co najmniej 3 godz tyg  :


może Ojciec R zdradzi tajemnicę antykoncepcji jaką stosują..
a co do religii, to mój 4-letni bratanek (tera) ma religię w przedszkolu, 1 godzina tygodniowo   

[lulu]

Oj Agawa/Kasandra ......

[roza3]

o nie...prezes nie może być u władzy !!!!!!!!!!!!
...chyba pójdę na te wybory

i obowiązek odwrócenia wszystkich świetych obrazków awersem do ściany w czasie prokreacji 

[agawa]

Różyczko, idź nawet nieumalowana (dla niepoznaki  )

Wcale Kasandrą nie jestem. Umiem czytać i wnioski wyciągać. I mam pamięć, co pamięta, jak było niedawno  Dlatego wiem, co będzie, gdy z szafy wypuszczą kilka osób. Pewnie już nóżkami przebierają i mowy szykują 

[b_angel]

ja też pamiętam i nie kcę powrotu onego 

[agawa]

tak a propo's

[roza3]

przypomniałaś mi aga , jak kiedyś jeden nasz znajomy stracił prace.....czwórka dzieci....... i poprosił innego naszego znajomego o pomoc
ten drugi dostał się właśnie do władzy.....został radnym z "ręki prezesa" 
pomyślał i mówi..."wiesz co W....pomodlę się za ciebie "

[Mirusia]

Nie chcąc nikogo urazić, obrazić, itd. wtrącę kilka słów 

Dziwi mnie ta łatwość wysyłania niezadowolonych w inny świat.
No cóż jesteśmy przecie istotami rozumnymi i mamy prawo do własnych ocen, do których należy też niezadowolenie.
Chyba, że to był żart, a jeśli, to jak dla mię niezazbyt udany 

Podobnie, jak, mag, dostrzegam zmiany, które zaszły w kraju, ale widzę też kupę rzeczy, których nie akceptuję.
I swoje niezadowolenie okazuję poprzez nie pójście na głosowanie, bo nie mam na kogo głosować. A pójść żeby pójść, czyż to nie hipokryzja?
Chyba raz tak zrobiłam i chcąc być wobec siebie uczciwa nie zrobię tego więcej.

Na przeciw zadowolonym, którym może w pewien sposób zazdroszczę, bo niełatwo żyć z takim nastawianiem jak moim i którzy mam wrażenie patrzą jedynie z perspektywy swojego podwórka powiem, a gdzie myślenie systemowe (chyba tylko Tojka do tego dzisiaj nawiązała), np. o:
 
- gospodarce, jest jeszcze coś takiego jak gospodarka ?
- służbie zdrowia, żeby co raz ktoś potrzebujący nie musiał wyciągać ręki bo sektor  nie ma kasy,
- stworzeniu warunków do rozwoju i pewności obrotu gospodarczego, tu też mowa o dobrym prawie podatkowym i właściwych, czytaj właściwych, instrumentach w rękach urzędników,
i wiele wiele innych, jak wojsko, szkolnictwo, itd.

Tego mi brakuje.
Tego nie ma w głowach polityków.
A niestety przez brak perspektywicznego myślenia i planowania takich rzeczy kuleje nasze państwo. Dlatego na głowę państwa, który w ten sposób nie myśli nie pójdę zagłosować. 

A to co widać gołym okiem, jakież to wielkie zmiany.
Przeważnie ze środków unijnych.
Nie jest źle, że choć z tego potrafimy korzystać, ale może nie chwalmy się tak tym, bo nie ma czym.

Też mi się wydaje, że ta ocena rzeczywistości będzie rożna u osób czynnych zawodowo i już nie. Ja cały czas, z perspektywy swojego doświadczenia widzę uśmiechniętego, bo czującego się pewnie ludzia, zadowolonego ze stabilnych przepisów podatkowych podatnika, zaopiekowanego przez swoją służbę zdrowia, czy to płatną, czy nie, ale dobrze pomyślaną, zadowolonego zez swojej dobrze wykonywanej i w godnych stawkach wynagradzanej pracy i jeszcze zaopiekowanego przez państwo na starość 

Tak chciałabym, żeby było.

Ale przy tym sposobie uprawiania polityki, zbez myślenia o podstawach, o których wyżej, raczej nigdy nie będzie.
Dlatego nie idem, bo czy to ten, czy ten, w tej sytuacji jeden kij.
Ugrupowania z których się wywodzą już pokazały co potrafią, a raczej czego nie potrafią. W przypadku wygranej D będę musiała nauczyć się omijać wzrokiem i słuchem, jego macierz.
Amen 

[agawa]

I jeszcze jedno żartobliwe podsumowanie -



Wariatów nie chcę bardziej  Może wyłącznie dlatego, że więcej o nich wiem 

[mag]

ja chciałam tylko wtrącić swoje trzy grosze w sprawie argumentu, że zamiast krytykować mamy działać, czyli że mamy sobie zostać posłem, ministrem, prezydentem itd.

otóż nasunęło mi się takie porównanie blisko ciała: jak idziemy do lekarza i on się okazuje niedouczonym ignorantem, to jednak go zmieniamy (nie szczędząc krytyki) a nie idziemy na medycynę - więc jednak wymaganie od kogoś, kto się za zarządzanie państwem zabiera, by robił to z głową, nie jest bardzo wygórowane 

i nadal nie jest to głos za nikim w naszej politycznej dyskusji, a jedynie głos mówiący o tym, że jest na co narzekać 
a Mirusia ma dużo racji     

[agawa]

A ja znowu w sprawie, tego, że trzeba pamiętać, lub - jeśli się nie pamięta - to trzeba zapiskami się wspierać

Ok 10 lat temu rządził PiS i miał wtedy wiceministra edukacji pana Mirosława Orzechowskiego, który powiedział: „Teoria ewolucji to kłamstwo. Mam przekonanie, że to pomyłka, którą zalegalizowano jako obowiązującą prawdę. Dla mnie to opowieść o charakterze literackim, mogłaby np. stać się kanwą filmu science fiction”
Dlatego nigdy nie będę głosowała na nikogo nawet pachnącego PiS'em, bo drugi sort ich polityków, nawet jeśli ci z przodu ładnie się błyszczą, są identyczni.

Dla porządku tylko powierzchownie wspomnę panią Blidę, czy pana dr Podgórskiego. Stracili życie, zdrowie, karierę, bo komuś się wydawało, że może ścigać ludzi, bo  - tak - bez dowodów.

[Mirusia]

...otóż nasunęło mi się takie porównanie blisko ciała: jak idziemy do lekarza i on się okazuje niedouczonym ignorantem, to jednak go zmieniamy (nie szczędząc krytyki) a nie idziemy na medycynę - więc jednak wymaganie od kogoś, kto się za zarządzanie państwem zabiera, by robił to z głową, nie jest bardzo wygórowane 
   

To też miałam dodać 

Dlatego jak niektórzy proponują nie wezmę sprawy w swoje ręce 
Ale nie będę głosować za kimś komu już nie wierzę.

Dodam też, że u mnie w domu głosy podzielone.
Dzisiaj usłyszałam, że jak nie pójdę nie dostanę obiadu.
Trudno, obędę się bez

[aquila]

a ja się nie boję PiSu (co nie znaczy, że popieram)
żyjemy w kraju, w którym politycy lewicy wspierali budowę wielkiej paskudnej wyciskarki do cytryn świątyni opatrzności bożej, gdzie "lewicowa" partia wystawiła kościołową kandydatkę, gdzie prawie wszyscy znaczący politycy od prawa do lewa liżą dupę kościołowi, więc jest mi naprawdę wszystko jedno czy to lizanie jest pod flagą czerwoną czy brunatną

[Amor]

Nigdy nie będzie dobrze tam ,gdzie ludzie wzajemnie się opluwają , zioną jadem, nienawiscią , brakuje zyczliwosci , ,ludzkiej troski i zrozumienia ! Chyba bardziej chodzi jak komu przywalić ( często najlepsi to ci co robią to w białych rękawiczkach), w jaką czułą nutę uderzyc  i raczej widzę tu nadchodzące widmo apokalipsy. Wyciąganie jakiś pierdół na jednego czy drugiego kandydata, bitwy w domach, czy po za nimi , zwracanie uwagi nie na meritum ,tylko na to czym najłatwiej kogos udusic. Malkontenctwo, narzekactwo, gadanie bo u nich lepiej ( a jechać( przynajmniej nikt nam nie zabrania jak kiedyś) i przekonać się ,ze wcale  tak cudownie i łatwo  nie jest ), bez robienia czegokolwiek by się zmieniło  u nas na lepsze. Widzę  tu typowe polskie  cechy ,które wytykali nasi najwięksi poeci. 
Mirusia ma dużo racji ,ale znowu- i co dalej z tym zrobić?

[DanaPar]

otóż nasunęło mi się takie porównanie blisko ciała: jak idziemy do lekarza i on się okazuje niedouczonym ignorantem, to jednak go zmieniamy (nie szczędząc krytyki) a nie idziemy na medycynę - więc jednak wymaganie od kogoś, kto się za zarządzanie państwem zabiera, by robił to z głową, nie jest bardzo wygórowane     

i nadal nie jest to głos za nikim w naszej politycznej dyskusji, a jedynie głos mówiący o tym, że jest na co narzekać 
 

Z porównaniem się nie zgadzam. Lekarza zmieniamy, bo drugi, trzeci jest obok i oczywiście krytykujemy jak zasłużył, by w przyszłości coś zmienił lub wypadł z rynku (jak ja czekam na czasy, gdy lekarz będzie brał pieniądze, za przyjętego i zaopiekowanego pacjenta, a nie tylko za to, ze ma kontrakt z NFZ, bylejacy by się pomału wykruszali    )
Rząd, radnych, prezydenta wybieramy na jakiś czas i nie mamy wyboru (tak prostego, jak ze zmianą lekarza) aż do kolejnych wyborów. Wybiera mniej niż połowa Polski, więc do kogo mamy pretensje za taki, a nie inny wybór. Skutki demokracji 
A co do narzekania: raczej mówię nie, ale konstruktywna krytyka, jak najbardziej tak  byleby jeszcze trafiała do krytykowanych osób, partii, urzędów