Ja ino wtręt - i zaraz przedświtem jadę se ;p
Dotarła wreszcie tabliczka na krzyż, TAM skąd żem wrócił. Więc powakacyjnie wracam TAM najbliższą nocą, w górki na weekend, coby ją umocować na krzyżu a krzyż solidnie obsadzić [osobna bajka].
Z juniorem grzecznym w fundacji WEZWANI śmy byli alarmowo, gdzie niemiła sekretarka "nie miała nas w kajeciku" ..no ale junior grzeczny był... W sumie... Termin okazał się "do wyboru, do koloru" choć wcześniej "NIE DA SIĘ!" i termin nasz był na luty...
Nie ma junior pojęcia o serii nawarstwionych narkoz, które go niebawem czekają - czasem mu niniejszym_zazdraszaczam... Się przynajmniej wyśpi - ja bym se dał sam dać, żeby się tak wyspać - a jego 7 facetów trzymać musi + tata... [to nie jest fajnie trzymać mocno syna, któremu np. wstrzykują lub przyciskają maskę i on się BRONI!!! i patrzy mi w oczy z oczywistym pyt. w swych odpływających oczach ..niefajne. Anesto zapewniają, że on nic z tego nie pamięta. Możliwe, pamiętam ja.]
Kumple_z_woja - Nalazki, zbierają się na kolejny zlot. Miał być na 30lecie ale jeden zaprasza kusząco do siebie, już_niebawem... (opfff... nie był na poprzednich, ...i to wiele tłumaczy ;p).
Teść nie zaliczył przeglądu. Kolejne TICO pełnoletnie pójdzie ..do hasioka ;p [za wyliczone KONIECZNE naprawy - bez robocizny i VAT - se teście kupią od rodziny UNO. O! :-)]
Nie jest źle, nie? ...;p